1 marzec 2004r.
W ostatnim pojedynku New Taz Devils nie sprostało FC Sosnowiec. 9717
ludzi oglądnęło 12 goli, jednak opuszczali stadion w mizernych nastrojach,
ponieważ to goście zwyciężyli 7:5, dzięki czemu utrzymują kontakt z czołówką
tabeli.
13 kwietnia 2004r.
W drugim pojedynku dnia Ice Dragons nadspodziewanie gładko uległo i
siebie FC Sosnowiec. Półfinalista Goalkeeper's Cup przegrał 1:5. Ekipa z
Sosnowca podtrzymała jeszcze malutkie, ale zawsze, szanse na pozostanie w
div1.1
20 kwietnia 2004r.
FC Sosnowiec, występujący pod nową nazwą Punishment, również ronił cień
szansy na pozostanie na kolejny sezon w div1.1. Oni swój plan wykonali w
100% ogrywając na własnym terenie Night Hunters w stosunku 4:0 kontrolując
przez cały czas przebieg meczu. Niestety dla krysa121 punkt na wagę
utrzymania w meczu z New Taz Devils wywalczył zdobywca Goalkeeper's Cup
czyli Ice Dragons, choć z przebiegu gry na taką zdobycz absolutnie nie
zasłużyli.
29 kwietnia 2004r. - Mamy nowego FA
The Zone: Witaj Krystian
krys121: Witam cię serdecznie
The Zone: Opowiedz naszym czytelnikom co dokładnie należy do zadań panów
FA??
krys121: FA ma pilnować porządku na forum czyli dbać aby nie było kilku
tych samych postów danego autora, aby temat nie był z dużych liter, aby nie było
tematów o zarabianiu, piractwie itp lub nabijaniu się z innych (słyszysz m3ti).
Czyli krótko mówiąc aby był przestrzegany regulamin. Za nieprzestrzeganie FA
może dawać bany na forum i blokować lub usuwać posty.
The Zone: Myślałeś o roli FA czy otrzymaniem tej propozycji byłeś
zaskoczony??
krys121: Prawdę mówiąc propozycja padła na dzień przed nominacją i długo
się nie zastanawiałem gdyż sam widziałem że na forum niekiedy jest niezły
bajzel, a teraz jest nas więcej więc łatwiej będzie zaprowadzić porządek bo
rzadziej się będzie zdarzać że nikogo nie będzie z FA na forum. Ja sam jestem na
MZ około 5-6 godzin na dzień online. A czy byłem zaskoczony to trochę tak, ale
mnie nie zamurowało :P
The Zone: Czy te 5 - 6 godzin wystarcza ci na prowadzenie swojej drużyny
i na zarządzaniem Forum jak rozkładasz ten czas??
krys121: Hmm ciekawe pytanie Więc na drużynę hokeja poświęcam około 3
godzin, a piłkarską 10 minut i w tym czasie co jakieś 15 minut robię przegląd
forum. Tym sposobem łącze obie rzeczy ze sobą.
The Zone: Prowadzisz drużynę Punishment, która obecnie gra w div2 czy
celem numer jeden na ten sezon będzie powrót do div1??
krys121: Tak i dlatego w tej chwili tak dużo czasu poświęcam jej i gram
12 Flów aby znaleźć te optymalne rozstawienie i taktykę. Ligę niestety mam
ciężką i z dwoma przeciwnikami będzie największy problem a mianowicie z CbOPHA i
GODs Devils. Reszta jest też dobra ale do ogrania. Wczoraj sprzedałem obrońcę za
672k i teraz na liście jest bramkarz za bańkę (siedem w bronieniu) i mam zamiar
z tych funduszy kupić bramkarza z dziewięcioma krążkami w strzale. Już wyczułem
tę grę i mam zamiar to wykorzystać bo czwarty sezon będzie trudny do określenia
gdyż wejdą do gry przewinienia i kontuzje. Niestety w porównaniu do innych
miałem najmniej czasu i doświadczenia gdyż na dobre zacząłem grać w hokeja
przeszło trzy miesiące od startu sezonu pierwszego, a wcześniej to tylko się
logowałem aby nie stracić drużyny. Niestety tak było bo spalił mi się komputer i
potrwało zanim kupiłem nowego gdyż już nie miałem gwarancji. Ale teraz z
doświadczeniem po jednym sezonie mam zamiar zabłysnąć.
The Zone: GODs Devils drużyna Ryptola (GA) jednak czujesz przed nim
respekt czy to ze względu na pełniona przez niego funkcje czy rzeczywiście jest
aż tak dobry??
krys121: Na pewno nie funkcja gdyż funkcja nie czyni klubu mocniejszego i
nie podchodzę do tego tak że skoro GA to musze się bać. Choćby przykład junior82
którego w div1.1 ograłem i to wysoko. Co do GODs Devils to oceniam że będzie
trudno po meczach w FL gdzie ostatnio poległem 3:1 i 6:2 ale oba mecze były na
wyjeździe. Może po tych meczach mnie zlekceważy i się odegram.
The Zone: Wracając do twojej funkcji FA. Wiele osób pyta jak nim zostać
albo jak zostać GA. Opowiedz tym co może tego nie wiedza co takiego robiłeś i
czym sobie zasłużyłeś.
krys121: Jak dla mnie to trzeba mieć spory staż na Mzcie i pomagać innym.
Pamiętajcie że twoje wysiłki kiedyś może zostaną docenione i jeśli wszystko
będziesz robił aby innym pomóc to kto wie... Jak dla mnie to na pewno takiej
funkcji nie powinny dostać takie osoby co tylko marudzą i pytają "Jak zostać GA"
i nic nie robią ku temu. Najlepiej to ujął Johan (przedstawiciel CREW) w
wywiadzie jaki przeprowadził michal51 dla mojej strony: "Jak zostać GA?
Udzielaj się na forum i pomagaj innym graczom, stwórz sobie dobrą opinie i
renomę a zostaniesz wybrany jak będzie potrzeba." i ja nic więcej nie mogę dodać
gdyż to pokazuje trafnie co należy robić. Czemu mnie akurat spotkał ten zaszczyt
bycia FA? Na to pytanie może odpowiedzieć najlepiej nasz MA i wszyscy ci którzy
to czytają jak prześledzą co ja robiłem Dobrze też określił to na forum rzepik:
"i wyszło ---- na forum nie manifestował że chce być GA (FA), nie robił tematów
typu '' jak zostać GA ?....'' jednak nim został .widać ze skromnością można
zdobyć funkcję a nie ''jojczeniem'' ze ma się powyżej 18 lat, umie się angielski
( w końcu od czego są translatory ) itp.
The Zone: A powiedz nam tak szczerze czy chciałbyś być GA czy wolisz być
FA?
krys121: Skłamałbym jak bym powiedział że nie chciałbym być GA Jako GA
mógłbym bardziej się jeszcze przysłużyć MZtowi, ale jak już miałbym być GA to
najchętniej w hokeju bo mnie bardziej wciągnął i więcej mu poświęcam Ale na
razie Ryptol sobie świetnie radzi z hokejem i pomocy nie potrzebuje, choć jak
wprowadzą smsy w Polsce to pewnie będzie więcej drużyn z Polski w hokeju i tym
samym więcej oszustów i wtedy kto wie może zostanie jakiś GA powołany co zasłuży
na to:-)
The Zone: Ok Krystian z mojej strony to już by było wszystko czy
chciałbyś cos powiedzieć naszym czytelnikom??
krys121: Na koniec chciałbym pozdrowić wszystkich fanów Mzta, a w
szczególności hokeja. Pamiętajcie aby przeczytać i nauczyć się na pamięć
regulaminu bo inaczej może być ciężko gdyż nowy kowboy przybył do miasta.
4 czerwca 2004r. - (FA)chowiec
Nasze forum leniwie egzystuje już od dawna. Jednak w ciągu ostatnich kilku dni
nabrało trochę życia i koloru. Można by pomyśleć, że dobrze że wreszcie się coś
dzieje, lecz tak nie jest. Forum tętni życiem z powodu naszego nowego (FA)chowca.
Od samego początku forum hokejowe nie cieszyło się dużą popularnością, ale za to
pisywali tam ludzie, którzy zaczynali się ze sobą zżywać i tworzyć hokejową
społeczność. Jak "wielka rodzina" każdy tryskał humorem a niekiedy dogryzał
drugiemu przez co managerowie poznawali się. Forum nie może byś typową samowolką
więc zasady tu obowiązujące przedstawiamy w regulaminie. W naszym forumowym
regulaminie dostrzegłem sprzeczność!!! $16. traktuje o tym, że należy
przestrzegać praw obowiązujących w danym kraju, lecz niektóre z wcześniejszych
artykuły przeczą temu. W tym miejscu pragnę przytoczyć inne artykuły: " Art. 31.
1. Wolność człowieka podlega ochronie prawnej. 2. Każdy jest obowiązany szanować
wolności i prawa innych. Nikogo nie wolno zmuszać do czynienia tego, czego prawo
mu nie nakazuje. Art. 54. 1. Każdemu zapewnia się wolność wyrażania swoich
poglądów oraz pozyskiwania i rozpowszechniania informacji. 2. Cenzura
prewencyjna środków społecznego przekazu oraz koncesjonowanie prasy są zakazane.
Ustawa może wprowadzić obowiązek uprzedniego uzyskania koncesji na prowadzenie
stacji radiowej lub telewizyjnej." Zapytacie skąd one się wzięły??? To są
artykuły z Konstytucji Reczypospolitej Polskiej!!! Ale nie o niedoskonałościach
regulaminu chcę tu pisać. Jak przypomne sobie czasy gdy ryptol i gerardyo byli
naszymi (GA) i (FA), to aż "łezka mi się w oku kręci". Byli to menagerowie równi
nam, potrafili z nami rozmawiać, nie brakowało im także humoru, a w sytuacjach
podbramkowych, zdrowego rozsądku. Czy wtedy ktoś był banowany?? NIE!! Pamiętam
jak sam miałem kilka ostrzeżeń od polskich (FA) jak i od szwedzkich ale wszystko
się na tym kończyło. Jednak niedawno pojawił się nowy (FA)chowiec. Nie wiem czy
zauważyliście na hokejowym forum ile tematów jest zamkniętych i ilu użytkowników
zostało zabanowanych. To działalność teraźniejszego "Pana i Władcy" naszego
forum. Naszego, bo to jest nasze forum, wszystkich managerów a nie jednego przy
którego nick'u stoi znaczek (FA). Atmosfera na forum pogorszyła się w wyniku
prób stworzenia na forum państwa policyjnego, którego główną władzą wykonawczą
jest (FA)chowiec. Regulaminu trzeba przestrzegać ale nie można się jego kurczowo
trzymać bo posty będą treścią przypominały telenowele meksykańskie lub rozmowy z
piaskownicy, chociaż rozmowy z piaskownicy też można by zamknąć a dzieci
zabanować!! Ważna uwaga od naszego admina z forum to żebyśmy dorośli. Ciekawe
ile razy dziennie on depcze trawnik na osiedlu i ile razy jedzie bez biletu
autobusem... Może nie jest to najwłaściwsze porównanie ale są to także zasady,
które nas obowiązują i powinniśmy ich przestrzegać. "to Polska nie elegancja
Francja" można by powiedzieć, ale trzeba mieć na uwadze, że chcemy równać do
lepszych, do zachodu i powinniśmy przechwytywać niektóre z zachowań z krajów Uni
Europiejskiej. Dlaczego nie weźmiemy przykładu z Wielkiej Brytanii?? Tam nie
jest ważne jaki masz kolor skóry, jak się ubierasz i co mówisz. Jedna wielka
tolerancja. Może troche takiej tolerancji i luzu przydałoby się naszemu (FA)chowcowi.
Jeśli naprawdę takie stanowisko jakim jest (FA) może spowodować uderzenie takiej
ilości wody sodowej do głowy, co widać na załączonym obrazku, to ja nie chce
nigdy w życiu być (FA)!! Proponuję żeby odpowiedzialni za to ludzie przyjrzeli
się temu panu, wyciągnęli wnioski i poczynili odpowiednie kroki, stosownego
upomnienia lub uwolnienia człowieka od bąbelków w mózgu. Dziwie się jeszcze
dlaczego nasz admin nie ma w swoim profilu zdjęcia pod krawatem skoro jest taki
prostolinijny i przestrzega wszystkich zasad prawnych i moralnych. Ale tego już
się pewnie nie dowiem po tym jak na forum umieściłem temat odnośnie (FA) i posta,
w którym chyba jednak nasz (FA)chowiec dostrzegł trochę prawdy i w porę zamknął
temat!!! Myślę, że nie jest to tylko moje zdanie odnośnie postawy szefa forum
ale przynajmniej co drugiego z was, tylko nikt tego nie chce powiedzieć na forum
MZ. Ja uważam się za człowieka wolnego i takiego który mówi to co myśli i czuje,
więc odważam się podpisać pod tym artykułem moim nick'iem, a jeśli jest ktoś
dociekliwy i jeszcze mnie nie zna to w moim profiu możecie przeczytać moje imię
i nazwisko!! Nie można skazywać się na ograniczanie i siedzieć cicho, kiedy jest
to forum managerów a nie samych (FA). Jest nas około 100 osób, które regularnie
bądź mniej regularnie pisują tematy i posty. To forum i ci dwaj (FA), którzy
dbają o forum, są dla nas a oni są gotowi pomyśleć, że to my jesteśmy dla
nich...
wielki_don_rudy
23 czerwca 2004r.
krys121: Telewidzowie w proporcji 51% do 49% odpowiedzieli aby nie dawać
bana tylko ostrzeżenie (jak każdemu za pierwszy raz) a na drugi raz ban. Więc
masz ostrzeżenie. Poza tym telefony w studiu nam się urywały z pytaniami
dlaczego ten post nie jest jeszcze zamknięty, więc zamykam :)
m3ti: A ja wole "kanciatego" krys'a bo wyglada
bardziej sexi ;p
20 lipca 2004r.
Faworyci nie zawiedli. Punishment jedną nogą w 1 lidze.
Wszystkie mecz w tej dywizji zakończyły się pewnymi zwycięstwami faworytów. W
pierwszym meczu ekipa lidera Punishment łatwo uporała się ze Szwejkami SA 6-3.
Lider posiada 5 punktów przewagi nad drugim STS Sanok. Kibice są już pewni 1
ligi i nie wierzą, że ich drużyna może zawieść oczekiwania. Jak wcześniej
napisałem w tytule Punishment jest już jedną nogą w pierwszej lidze. Do pełni
szczęścia brakuje jednego punktu. Eksperci są przekonani, że już w następnej
kolejce Punishment zapewni sobie awans.
12 sierpnia 2004r.
mietas: Nie wiem czy powinnienem sie wypowiadać na temacie krysa ale cóż
raz się żyje.
krys121: Afery robią ludzi sławnymi.
27 sierpnia 2004r.
Ekipa beniaminka świetnie radzi sobie w dywizji pierwszej i idzie jak burza
zwyciężając kolejnych rywali. Tym razem przeciwnikiem był inny beniaminek HKS
Polonia Dobiegniew. Już pierwsza tercja pokazała że zwycięstwo zdobędą
gospodarze, pytano tylko jaki będzie rozmiar. 3:0 w pierwszej tercji zapowiadało
pogrom, jednak miejscowi zwolnili nieco tempo i po bezbramkowej drugiej tercji
znów sprężyli się w ostatniej i dołożyli 2 kolejne bramki co razem dało
imponujący wynik 5:0. Goście byli tłem dla koncertowo grającej ekipy Punishment.
Po meczu kibice w świetnych humorach opuszczali halę i zapowiadali walkę o
kolejny awans.
21 września 2004r.
"Punishment- i wszystko jasne!"
W tej dywizji jest już chyba pozamiatane. Nikt już nie jest w stanie dogonić
rozpędzonego, jak byk na torreadora, krysa i jego niezwyciężony zespół -
Punishment. Przed niedzielnym meczem z najsłabszą drużyną tej dywizji były tylko
dwie niewiadome - ile bramek strzelą goście i czy fenomenalny Estończyk znowu
zachowa czyste konto. Po 60 minutach gry, wszystko było już jasne. "Mecz z
ostatnią drużyną w lidze był łatwy i cały przebiegał pod dyktando mojej drużyny.
6 krok w stronę ekstraligi zrobiony"- trudno się dziwić optymizmowi managera,
skoro odniósł 6 z kolei zwycięstwo i w 6 meczu z rzędu jego drużyna nie straciła
nawet jednej bramki.
12 październik 2004r.
Jedna z najgorszych drużyn w tej lidze przyjechała na arenę najlepszej drużyny
nie tylko w tej dywizji ale i w całej pierwszej lidze. Eksperci zastanawiali się
ile bramek tym razem strzelą podopieczni krysa a goście już w szatni modlili się
o jak najmniejszy wymiar kary. Wbrew pozorom jednak mecz nie był aż tak
jednostronny jak większości kibiców myślała. Co prawda już od pierwszych sekund
spotkania raz po raz gospodarze stwarzali zagrożenie pod bramką rywali ale
działo się tak tylko do 5 minuty, kiedy to wynik spotkania otworzył Galaska.
Potem zawodnicy z białą czaszką na uniformach oddali inicjatywę przyjezdnym.
Apogeum ich dominacji przypadł na część spotkania, w którym gospodarze grali w
osłabieniu. Nie potrafili nawet wyjść z własnej strefy obronnej, goście
umiejętnie zakładali zamek a wszelkie desperackie próby uwolnienia przez
gospodarzy padały łupem dobrze ustawionych zawodników z Sanoka. Ale jak zwykle
świetnie zagrał Hark, który nie pozwolił żadnemu krążkowi przedostać się do
siatki. Od tego momentu gospodarze grali już uważniej i mniej brutalnie, żeby
nie sprowokować żadnej kary. Co udało się gospodarzom, tego nie zdołali uczynić
goście. W 25 minucie aż dwóch zawodników znalazło się na ławce kar, co z zimną
krwią wykorzystali gospodarze wbijając SKH drugiego gola. Dalsza część spotkania
wyglądała jak hokejowy boks. Nikt się nie bił co prawda, ale raz jedna raz druga
drużyna stwarzała sobie sytuacje do strzelenia rywalom gola. Po raz kolejny
bramkę zdobyli gospodarze, w 44 minucie Cieliczke pokonał z bliskiej odległości
Lichucki. Po tej bramce goście rzucili się do desperackich ataków, ale wynik
spotkania już sie nie zmienił.
27 październik 2004r.
Na dzień dzisiejszy w pierwszej 10 światowego rankingu ManagerZone mamy 2
drużyny (chyba wszyscy by chcieli by było ich 10 :D ) Drużyna naszego FA
znajduje się na 2 pozycji lecz raczej szybko nie wskoczy na 1-wszą pozycje gdyż
drużyna SubWay Sweden ma nad Punishmentem przewagę 303 pkt
2 listopad 2004r.
Tu już jest pewne kto awansuje do Ekstraligi!! Jest to drużyna Punishment, który
ma już 10 punktów!! przewagi na drugim zespołem w tabeli - Rokita Brzeg Dolny. A
awans drużyna Punishment przypieczętowała zwycięstwem nad wice liderem Rokita
Brzeg Dolny 3:0
10 listopad 2004r.
Tutaj od zawsze rządzi bez dwóch zdań Punishment. Ma nad rywalami 10 punktów
przewagi, a właściciel już pewnie wygrzewa się gdzieś w słońcu Tunezji.
10 listopad 2004r.
TZ: Witam! Wszyscy znamy krys`a121...ale kim jest krys poza mz? Jak wygląda
Twój przeciętny dzień?
krys121: Teraz gdy jestem chory to powiedzmy że o 7:00 rano wstaje wziąść
antybiotyk, o 8:00 śniadanie bo musze godzine po nim jeść :) Potem szkoła lub
(najczęściej) badania i wizyty u lakarza. O 15:00 antybiotyk, 16:00 obiad. Po
szkole spacer z dziewczyną (chodzimy razem do klasy) i MZ :) Potem oglądam
Stargate SG1 jeśli dorwe jakiś nowy odcinek (aktualnie jestem na piątej serii a
ide po kolei) i ide pograć sobie na gierki na wp.pl (najczęściej snooker,
tysiąc, chińczyk lub domino). O 23:00 kolejny antybiotyk i 24:00 kolacje a potem
spać i tak naokoło :) W każdej wolnej chwili w domu jak mi się nudzi to siedzę
na MZcie i zaczynam od 6:30 przegląd forum i porządek na nim, a kończe po
północy kolejnym przeglądem forum i ustawianiem drużyny na kolejny dzień :)
TZ: Forum... właśnie... zatrzymajmy się przy nim na dłużej gdyż jak
wiadomo to miejsce gdzie dzieje się dużo i nie zawsze dobrego. Co sadzisz o
mnożących się tematach typu "Czy lepszy jest rosół z kostki czy normalny ?" ?
krys121: m3ti wie najlepiej co o tym sądze ;) Jeśli temat taki by był na
otwartej to czemu nie bo przecież od tego jest forum. Co do forum hokejowego to
za dużo tutaj się nie dzieje i jak dam jednego bana na tydzień to można
powiedzieć że coś sie działo a niekiedy to mija nawet dwa albo trzy tygodnie i
gdyby nie wpisy w GB w stylu aby zamknąć jakiś post na pucharach lub prośbę aby
jakiś usunąć lub edytować bo komuś coś nie wyszło np. ostatnio samiec prosił to
bym czuł się jak bezrobotny a raczej jak polski poseł zasiadający w sejmie co
pracuje nic nie robiąc tylko zarobki byśmy mieli niestety nie podobne :)
TZ: Hehe...ale nie uważasz jednak ze forum jakby nie było w grze nie jest
dobrym miejscem na pytanie np. o wiarę graczy?
krys121: Wiem o który tobie post chodzi :) Skoro rozmowa otwarta i
regulamin tego nie zakazuje to nie mogę narzucać swojej woli komuś i zakazywać o
tym pisać choć uważam że niektóre posty co tam były, były nie na miejscu i
wyleciały + banan jak to wy mówicie :) Na piłce też ostatnio spokojniej niż to
było na początku i niestety podaż na banany jest mniejsza niż popyt i moja
hurtownia w Sosnowcu coraz słabiej ciągnie :(
TZ: Hmmm...skoro coraz mniej banow...to w takim wypadku po co nowi FA?
Przyznam szczerze ze gdy pierwszy raz zobaczyłem informacje ze maja dojsc nowi
to byłem nieźle zaskoczony. Czy obecni FA sobie nie radza ze swoimi zadaniami?
krys121: W tej chwili sobie radzą, ale myślimy przyszłościowo i odszedł
zsrr, dzako ma mniej czasu przez szkołe, ja idę do szpitala tylko nie wiadomo
kiedy bo przez chorobę (paradoks że idę na zabieg aby być zdrowy a nie moge iść
jak jestem za bardzo chory) to się opóźnia i po powrocie na pewno zrobię sobie
przerwę od forum aż dojdę do siebie, bo zdrowie ważniejsze niż jakaś gra. Jak by
nie nowi to pozostał by sam dzako, a samemu jednemu trudno pilnować wszystkiego
:( Poza tym czy jak ma dojść ktoś do pomocy to musi oznaczać że FA sobie nie
radzą? Domin doszedł do GA, a przecież wcale nie było tak że gerardyo sobie nie
radził :)
TZ: Oj...o tym czy support sobie radzi czy nie można by prowadzić
oddzielna dyskusje:) Ale teraz nie czas i nie miejsce na to:) Nie wierze ze jako
FA nie masz przecieków kto będzie nowym na tym stanowisku. Może jakieś nie
oficjalne przecieki?;)
krys121: Kandydatów jest kilku :) Nie chce mówić kto by według mnie mógł
być aby ci których nie poparłem nie mieli potem do mnie o to pretensji że np. po
znajomości nie staram się im załatwić stołka ale powiem tak że sporo
przemyślałem to i ja zaproponowałem dwie osoby które uważam że jak by dostały tą
posadę to by nie olały sobie wszystkiego i na prawdę by się przykładały do pracy
na czym ja bym skorzystał bo mniej musiałbym robić, a może nawet bym tylko
hokejem się zajął gdyż jak nasz MA zaproponował mi tą posadę to chciałem być FA
ale tylko na hokeju, ale po rozmowie jednak zgodziłem się być też na piłce do
czasu dopóki będę tam potrzebny i inni FA nie będą sobie radzić sami :) Co do
nowych to spodziewam się że dojdzie dwóch, ale czy dojdzie ktoś na hokej tego
nie wiem bo na pewno na piłkę obaj będą. przecieków nie mam bo decyzja jeszcze
nie zapadła i na razie skończyło się na tym że zainteresowani (GA i FA) podali
naszemu MA swoje propozycje, a potem na forum nasz MA na pewno poczytał co
ludzie piszą i kogo wolą, a teraz pora aby podjął decyzje i na pewno opinie
graczy w tym pomogą więc wkurza mnie jak ktoś pisze że ten post nie ma sensu a
nowi FA są już wybrani :(
TZ: A jak krys zapatruje sie na kwestie techniczne związane z forum? Ma
jakieś życzenia które po spełnieniu przez Crew moglyby mu ułatwić prace?
krys121: Takich próśb było mnóstwo i nie tylko przezemnie ale większość
popieram choć blado widze to że w najbliższym czasie sie pojawią i prędzej
pewnie będą wyścigi niż to :) Najważniejsze z nich to możliwość przyklejania
postów, nie znikanie tematów na kilka minut po tym jak jakiś post edytuje,
notatnik czyli coś aby można dawać każdej osobie notke od jakiegoś FA i tylko FA
by to widzieli co pomogło by gdyż można by tam trzymać grzechy danej osoby i
łatwiej wymierzać stosowną kare lub dać zamiast niej dopiero upomnienie. Jest
jeden pomysł już nie wiem z jakiego kraju wyszedł który najbardziej bym chciał
aby został wprowadzony czyli jak FA kogoś banuje to przy tym musiałby napisać za
co i potem jak taka osoba wchodzi na forum to by widziała napis na ile ma bana,
od kogo i za co bo wpisywanie w GB dużo czasu zajmuje i nie wszyscy niestety to
robią a potem w GB widuje się pytania za co ktoś ma bana.
TZ: Ta ostatnia propozycja naprawde jest udana i życzę spełnienia jej jak
najszybciej. Przejdźmy jednak do innego tematu...przed Twoim przyjściem na forum
panował bałagan. Wyprostowałeś to wiec wykonałeś kawał dobrej roboty. A jak
zapatrujesz sie na poziom The Zone? Oczywiście chodzi mi o porównanie czasów gdy
ja, micky07 i krzysztofmiki nie byliśmy RA i obecnych czyli po tym jak został
tylko ten ostatni.
krys121: Co do TZ to pewnie moglibyśmy spierać się godzinami ;) Moją
opinie najczęściej można przeczytać na forum co sądze o danym numerze i od czasu
jak ostro RA się dostało za numer w niedziele dopiero to uważam że The Zone się
poprawiło i jest w miare dobre :) Pisze w miare dobre bo jak porówna się na
przykład do Szwedzkiego to można je nazwać dobrym choć mam żal do ich RA za
wycięcie z wywiadu ze mną kilku tekstów który były dla całej Szwecji
nieprzychylne i krytykowały ich ale widocznie nie chcieli czytać że jakiś
"polaczek" ich "najlepszych na świecie" krytykuje :)
TZ: Racja ze szwedzkie TZ jest lepsze. Czy nie uważasz jednak ze jest
różnica w podejściu do RA w Szwecji i Polsce? U nas to jest tak ze każdym
numerem RA musza cos udowadniać. Nie sadzisz ze powinno byc tak ze RA powinni
czuć "na plecach" ze ich praca zostanie doceniona a nie tak jak jest teraz tzn
drżeć przed tym jak zostaną ocenieni w tym tygodniu?
krys121: Uważam że temu są winni tylko i wyłącznie RA i jak naważyli piwa
to muszą je wypić :) Jak by TZ zawsze ukazywało się w tym samym czasie choćby
nawet to była sobota i były by działy które powinny być najważniejsze czyli
Ekstraliga, div1, reprezentacja, LK i płatne puchary to nikt by nic nie narzekał
i RA by byli chwaleni :) Ale jak ukazuje się numer np. w sobote czy piątek
wieczorem lub wcześniej ale nie ma np. div1 co było bardzo częste nawet jeszcze
jak mnie w tej lidze nie było i pewnie będzie jak już mnie w niej nie będzie :)
lub płatnych pucharów to wiadomo że lud jest niezadowolony bo kto by kupował
"Przegląd Sportowy" jakby w nim nie były opisane rozgrywki Ligi Mistrzów czy
pierwszej ligi a były by za to ligi okręgowe? Jest (było) czterech RA i można
byłoby podzielić prace np. jeden składa TZ i to nie na ostatnią chwile tylko na
bieżąco, drugi robi opis Ekstraligi, trzeci płatnych pucharów i reprezentacji,
czwarty div1 + ewentualnie coś innego bo wiadomo że do TZ piszą jeszcze inne
osoby to wtedy by było TZ o wiele lepsze. RA to stanowisko dla odpowiedzialnych
osób i uważam że RA są wybierani nie po to aby mieć tylko swoje dwie literki i
świecić nimi na forum, ale po to aby robić TZ. Robić to znaczy pisać do niego
jak czegoś brakuje a były takie momenty jak czterej RA składali TZ i narzekali
że jest ubogie bo ludzie materiałów nie nadsyłają zamiast poświecić z dwie
godziny i nie narzekać a samemu coś napisać.
TZ: No dobrze. Ale zwróć uwagę na taki jeden fakt. Gdy cos w TZ idzie jak
nie trzeba tzn. było opóźnienie to tematy o TZ zawierały po kilkadziesiąt
postów. Tymczasem gdy numer wychodził o czasie i był naprawdę udany w temacie o
TZ było po 10 góra 20 postów. Czy nie uważasz ze to o czymś świadczy? Poza tym
zwróć uwagę na taki fakt ze w piłce TZ upadło wogule a nasze zawsze było na
jakimś określonym poziomie i nigdy poniżej tego pułapu nie schodziliśmy. To
chyba tez o czymś świadczy
krys121: W piłce niestety były wzloty i upadki ale to było zawsze
związane z tym że RA odchodzili i nie było wogule ich i dopiero trzeba było
szukać nowych :( Teraz nie upadło całkowicie bo jest już nowa ekipa i już
planują jak wszystkich zaskoczyć :) Co do krytyki to jesteśmy tylko polakami i
to nam wychodzi najlepiej + szukanie przez niektórych afer :( Ja tam staram się
pisać jak TZ jest dobry i jak jest zły choć ostatnio mniej czasu na forum
spędzałem i pisałem o TZ w sobote dopiero jak czasu mam dużo wolnego. Poza tym
jak jest dobry numer to pewnie postów z pochwałami jest mniej bo jak lud sie boi
że popadniecie w samozachwyt i następny numer znów będzie kiepski lub zanim
zacznie was chwalić to czeka aż kilka takich numerów się pojawi bo słabymi
numerami zachwialiście wiare w siebie i jednym numerem trudno kogoś znów do
siebie przekonać, ale robiąc kilka lub kilkanaście na wysokim (powiedzmy nawet
średnio-dużym) poziomie każdego można do siebie przekonać.
TZ: Dziękuje za wywiad i życzę zdrowia!
krys121: Dzięki że tyle czasu czekałeś i nie poddawałeś się aż się zgodzę
:)
Ps. Pozdrawiam wszystkich graczy w MZta i wszystkie Edyty świata a najbardziej
tą moją jedyną :)
24 listopad 2004r.
hks: Krys chyba nam nie powiedziałeś o czymś :):):):):) przyznaj się
gdzie masz członka :D
24 listopad 2004r.
Jak widać czytelnicy The Zone niemal jednogłośnie przewidują że o Mistrzostwo
Polski walczyć będą ze sobą Punishment oraz Raprerzy Nowy Sącz. Tylko 6% myśli
że Elbrewery obroni mistrzowski tytuł, równocześnie aż co dziesiąty z was uważa
że klątwa mistrza będzie obowiązywać również w kolejnym sezonie i Elbrewery
spadnie do pierwszej ligi. Głosy forumowiczów z czytalnikami pokrywają się
(prawdopodobnie dlatego, że 99% z nich to te same osoby, hehe). Miażdżąca
przewaga prowadzącej dwójki czyli Raperów i Punishmentu nad resztą ekip.
24 listopad 2004r.
krys121: Tak jak w poprzednim sezonie przez wielu jestem niedoceniany i
to mnie motywuje aby znów wyskoczyć z jakąś niespodzianką choć tutaj mam jeden z
najtańszych składów, ale to nie znaczy że z najgorszych składów :P Najważniejsze
jest utrzymanie się a co będzie powyżej to już sprawa otwarta. Byle nie spaść bo
to by była wielka porażka, a miłe by było miejsce w strefie medalowej :) Ten
sezon jest dla mnie wyjątkowy bo wiele osób porównuje moją drużyne do domina ale
nigdy nie graliśmy razem w lidze więc tak na prawdę nikt nie mógł określić kto
jest lepszy, a teraz to będzie dla mnie jak wielkie derby i wygrana z Raperami
będzie cenniejsza niż trzy inne razem wzięte :)
5 styczeń 2005r.
Potknięcie rywala wykorzystał Sfinxx, który pokonał na wyjeździe, po wyrównanym
meczu, Punishment. Beniaminek z Sosnowca, jak dotąd, na trzy mecze u siebie
zdobył tylko 1 punkcik. Z taką grą na pewno długo w Ekstralidze nie zagrzeje
miejsca.
5 stycznia 2005r.
www.managerzone.ys.pl
Drugi pod względem popularności portal traktujący o MZ założony przez
krys’a121. Posiada grono 950 użytkowników, którzy do 30.12.2004 napisali,
ponad 10.000 postów. Portal posiada, często aktualizowany serwis wiadomości ze
świata sportu. Można tu znaleźć również wywiady z czołowymi managerami, jak i
komentarze z aren MZ. Dział download dysponuje ciekawymi pozycjami. Forum jest
miejscem spotkań managerów początkujących jak i tych z nieco większym
doświadczeniem. Jest też miejsce na fora klanowe. Portal posiada dosyć ciekawą
otoczkę graficzną. Edycja postów daje dość duże możliwości. Do szybkiej
komunikacji służy Czat. Portal doczekał się hokejowego brata bliźniaka.
TZ: Skąd wziął się pomysł na
stworzenie strony o mz?
krys121: Jako że były dwie strony przed moją i się przyjęły dobrze
postanowiłem zrobić coś podobnego tylko lepszego i tak powstał Managerzone
Polska. Sami oceńcie czy mi wyszło :-)
TZ: Twoja strona to nie tylko forum. Jest tu wiele innych ciekawych
rzeczy. Skąd bierzesz czas na zarządzanie całym gospodarstwem. Z racji funkcji
na mz masz przecież wiele obowiązków?
krys121: To zasługa osoby o nicku Datysu, który najwięcej pracuje
na portalu bo ja tylko robię przy skryptach, typerze, terminarz, tabele i wyniki
lig + sprawy organizacyjne jak reklama.
TZ: Jacy ludzie spotykają się na forum? Jaka była historia powstania
Twojej strony?
krys121: Różni jak wszędzie Forum prawdę mówiąc miało nigdy nie powstać a
strona miała być połączona z portalem XoNoXa, który już ponad pół roku powstaje
Jednak nie doszliśmy do porozumienia i każdy poszedł swoją drogą Jak byśmy
robili coś wspólnie to by było tylko jego forum ale jak się rozstaliśmy to
postanowiłem że pora zrobić własne konkurencyjne dla nich forum To cała historia
forum którego tak naprawdę miało nigdy nie być.
12 stycznia 2005r.
Ostatni z beniaminków, Punishment, to drugie obok Cichej, rozczarowanie tego
sezonu. Drużyna, która przed sezonem, przez wielu była uznawana za
najpoważniejszego kandydata na założenie mistrzowskiej, walczy o utrzymanie. Ale
niedzielne zwycięstwo nad Elbrewery chyba zaświeciło światełko tunelu do stacji
"utrzymanie". Jednak droga do tego z pewnością będzie długa i wyboista.
19 stycznia 2005r.
Punishment po raz pierwszy w tym sezonie wydostał się ze strefy spadkowej, ale
zważywszy że w przyszłym tygodniu (co prawda u siebie, ale) gra z Raprerami Nowy
Sącz a mający tylko dwa punkty straty Huge Hocker gra z ostatnią w tabeli Cichą
Nowy Sącz, może bardzo szybko tam wrócić
26 stycznia 2005r.
silas: Z ligą pożegnają się niestety Cicha, Huge (szkoda ) i Punishment,
chociaż tego ostatniego bym nie był pewien bo drużyna krysa na pewno będzie
walczyć do ostatniej minuty sezonu o ligowe punkty
jaceks: Z
ekstraligi spadna Cicha Nowy Sacz, Punishment i Elbrewery Elblag.
10 luty 2005r.
Po raz kolejny o ogromnym szczęściu może mówić krys, którego Punishment, mimo
ogromnej przewagi na początku meczu ledwo, ledwo dowiózł szczęśliwy dla siebie
rezultat w meczu z Huge Hocker wygrywając 3:2
3 marca 2005r.
Niezwykłe hokejowe widowisko zafundowały wszystkim zgromadzonym kibicom i
obserwatorom drużyny Punishmentu oraz Brodwino Sopot. Przy bardzo
niesprzyjających okolicznościach (zwycięstwo Huge'a lub/i wysokie zwycięstwo
Sfinxx'a) drużyna krysa mogłaby z hukiem spaść niżej. I po dwudziestu dwóch
minutach i sześciu sekundach meczu jeden z dwóch warunków aby Punishment po
zaledwie jednym sezonie grania w Ekstralidze w kolejnym już w niej nie grał,
gospodarze przegrywali już 0:2. W tej właśnie sekundzie bramkę strzelił
Domaracki. Siedem minut wcześniej Harka pokonał, po świetnym podaniu Lukasika,
Walczyk, dla którego była to pierwsza bramka w tym sezonie. W tym momencie
sosnowiczanie byli pod ścianą. Wystarczyła tylko jedna bramka dla Huge'a w meczu
z Elbrewery a byliby w div1. To podziałało na zawodników jak zimny prysznic.
Wystarczyły zaledwie dwie minuty aby Lichucki zdobył kontaktowego gola. Kolejne
dwie minuty i mecz, który kilka chwil wcześniej był dla gospodarzy drogą przez
mękę wrócił do pierwotnego, remisowego stanu. Taki wynik dawał Punishmentowi
pewność uniknięcia degradacji. Emocje na lodzie nieco opadły. Ale tylko do
trzeciej tercji. Chwilę po jej rozpoczęciu koszmarny błąd popełnił bramkarz
Ranolfo wpuszczając do siatki niezbyt silny strzał Munko. Ale i gospodarze długo
się prowadzeniem nie cieszyli. Dokładnie 169 sekund później do wyrównania
doprowadził Mohovak, który nie może tego sezonu zaliczyć do udanych. Remis nie
skrzywdził żadnej z drużyn a do tego gościom z Sopotu dał brązowy medal
Mistrzostw Polski.
9 marca 2005r.
Na niechlubny tytuł rozczarowania sezonu, jeśli chodzi o drużyny zapracowały
sobie trzy zespoły: Cicha Nowy Sącz, Sfinx oraz Punishment. Cicha przeszła obok
sezonu, nie angażując się, jakby już po dwóch pierwszych meczach, grzeHo,
pogodził się ze spadkiem. A przecież przed sezonem celował nawet w wicemistrza.
Sfinxx po początkowych sukcesach opadł z sił i przez beznadziejną rundę
rewanżową spadł niemal na samo dno. Jednak ani jedna ani druga drużyna nie
„zasłużyła” sobie na to miano jak Punishment. Jest to drużyna, która przed
sezonem uważana była za głównego obok Raprerów faworyta do zwycięstwa w lidze.
Wszyscy patrzyli z niedowierzaniem jak po czterech kolejkach, po bardzo słabych
meczach drużyna krysa znajdowała się w strefie spadkowej. Wygramoliła się z niej
dopiero pod koniec sezonu, jednak aż do ostatniej kolejki nikt w Sosnowcu nie
był pewien czy ich ulubieńcom uda się utrzymać w lidze. W poprzednim sezonie się
udało a jak będzie w kolejnym?
9 marca 2005r.
danp: Krys i jego ekipa przechodzili różne koleje losu w tym
sezonie, przez długi czas w strefie spadkowej, w
drugiej rundzie Punishment zaczął grać jak na jednego
z faworytów przystało i zdobył bezpieczna ilość
punktów. Nierówna gra gk miała wpływ na średnią
postawę gk, pozytywy to PP, negatywy to PK w którym
krys stracił aż 6 bramek!!! W kolejnym sezonie
Punishment będzie balansował znowu na krawędzi, i być
moze ostatni mecz znowu zadecyduje... krys ma manie wyższości na forum, dzień
bez bana jest dniem straconym, ale i tak go lubie (moze dlatego ze mnie jeszcze
nie zbanował), wpisy do jego gb to drugi najśmieszniejszy zbiór po gb
mkillaha, tak go ludzie kochają...
biber: Punishment, największy przegrany tego sezonu, nie oszukujmy się
piąte miejsce to nie jest to na co “zasłużył” krys, jego wiedza i doświadczenie
w MZ predysponuje Go do gry o najwyższe laury. Swoje niepowodzenie w lidze moim
zdaniem może zawdzięczać tylko i wyłącznie słabej grze bramkarza, który jak
pokazały również puchary nie miał dobrego sezonu. Drużynka naszego (FA) była
uważana za czarnego konia rozgrywek, tylko ze ten koń bez kowala i podków nic
nie mógł zdziałać i ledwo uratowany byt daje dużo do myślenia na przyszły sezon.
Transfery krysa były tak przemyślane by sie utrzymać a nie walczyć o wysokie
cele... krys musi sie postarać o nowy pomyśl na zadziałanie w lidze, inaczej
będzie grał na granicy ryzyka, licząc na szczęście i grę swoich już wiekowych
graczy. Skutkiem może być spadek. Typ: 6-8 miejsce
junior82: 4. Punishment - druzyna najbardziej nielubianego FA, w ostatnim
sezonie ledwo sie uratowała ale teraz powinno być lepiej, jak nie to
zdymisjonujemy :)
24 marca 2005r.
matejj - Uważam też że dobrym selekcjonerem mógłby być krys121. Jest
solidny we wszystkim co robi i na pewno by sie wziął ostro do wszystkiego
1 kwietnia 2005r.
Wracając do krysa i Punishmentu, przyjechał do Sopotu na mecz który miał być
wyrównany, brutalny, obfitujący w gole. Padł aż jeden gol, głównie dzięki
rewelacyjnemu występowi Jacinto Ranolfo gk Sopotu, skuteczność 95% jest rzadko
spotykana w hokeju, zważywszy na fakt, ze Punishment oddal aż 32 strzały.
Świetny mecz podopiecznych krysa w polu, całkowicie zablokowali kontry i atak
pozycyjny gwiazdeczek Brodwina. Tak grającego Punishmentu dawno nie widziałem i
jeżeli krys podtrzyma formę powalczy o podium, nawet srebrny medal jest w
zasięgu
1 kwietnia 2005r.
W ostatnim meczu rewelacja tych rozgrywek, Czarnuchy na Lodzie nie sprostały
Punishmentowi. W Sosnowcu całkowicie panowali gospodarze, jednak ambitni goście
zdołali w końcówce zdobyć kontaktowego gola. Tak Czarny Koń Pucharu Narodowego
skończył swój życiowy bieg w ćwierćfinale.
15 kwietnia 2005r.
W finale spotkały się dwie drużyny z Ekstraligi. Już przed meczem było wiadomo
że Punishment za dużo bramek nie strzeli gdyż bramki rywala strzegł bramkarz
reprezentacji polski czyli aktualny mistrz świata i najlepszy bramkarz tamtej
imprezy :) Po pierwszej tercji było bez bramek ale już rozpoczęcie drugiej
przyniosło gościom prowadzenie. Joseph Padvaiskas po zderzeniu się z Walkowski
skierował krążek na bandę. Przejął go Siemoslaw Glaza ale po "pokazaniu" mu
bocznej bandy przez dwóch zawodników rywala stracił go i odrazu jeden z nich
czyli Wielebor Topolski strzela co zaskoczyło bramkarza i goście wychodzą na
prowadzenie. W 29 minucie świetną kontrę wyprowadzili gospodarze i po podaniu w
tył od Winnickiego stojący pod bandą Januszewski oddał strzał i bramkarz
Punishmentu po raz drugi pokonany. Więcej bramek w tym meczu już nie padło i
gości zasłużenie wygrywają National Cup II, a gospodarzą na pocieszenie
pozostaje 220k które wpłynęło na ich konto drużyny i 15zł na konto MZta :)
15 kwietnia 2005r.
Kolejna nieprzyjemna niespodzianka dla fanów innej drużyny jest postawa
chłopaków krysa, którzy przegrali dwa wyrównane mecze z Forsakenem i Hockey
Nucleo, efektem tego spadek w tabeli na miejsce piate. Czy krys aby nie za
szybko pozbył sie legendarnego w Sosnowcu gk rodem z Estonii Paula Harka, co
prawda w zamian ściągnął za horrendalną kwotę prawie 2,2 mln Euro szweckiego
bramkarza, ale takie zmiany nie zawsze wychodzą na dobre. Pozbycie sie centra
Pera Johnssona także nie wzmocniło siły zespołu.
23 kwietnia 2005r.
Ekstraliga sypnęła kolejna wielka sensacja, mianowicie Raprerzy już nie
wyrównają swojego rekordu jednej porażki w całym sezonie, doznali właśnie
drugiej w przeciągu 3 tygodni. Tym razem zawodnicy z Nowego Sacza nie znaleźli
sposobu na nowego bramkarza Punishmentu (B.Bystroma) który z zaledwie 4 krążkami
formy powstrzymał ataki Raprerow zapisując na swoim koncie pierwszy SO w tym
sezonie. Krysa trzeba pochwalić za bardzo dobra gre w Power Play'u, to już jego
4 gol zdobyty w przewadze w tym sezonie, niesamowite osiągniecie.
29 kwietnia 2005r.
Na trzeciej pozycji znajduje sie Punishment, na czele tej ekipy oprócz super
centra Pera Nymana znajduje sie nowy gk który dochodzi do formy po szoku
związanym ze zmiana otoczenia i klimatu. Krys ma chrapkę nawet na tytuł Mistrza
Polski, będzie ciężko ale zadanie to nie jest, niemożliwe, do tego właśnie
otrzymałem sygnał ze zakupił kolejnego wypasa zza wielkiej Baltyckiej wody, od
naszych blond-braci.
4 maj 2005r.
Kolejny remis zanotowały ekipy Elbrewery Elblag i Punishmentu. Tym razem
elblążanie mieli optyczna przewagę ale szczelna defensywa drużyny krysa i
znakomita postawa nowego gk sosnowiczan dala im 1 pkt. Dzięki temu aż 4 ekipy
maja po 12 pkt na koncie i stratę do lidera 4 pkt.
25 maj 2005r.
Na pierwszy ogien mecz lidera Forsakena Devils z Punishmentem, coraz słabsza
postawa chłopaków krysa została także odzwierciedlona w niedzielny poranek.
Łatwe i bezdyskusyjne zwycięstwo podopiecznych forsakena666, trochę jestem
zdziwiony postawa Punishmentu, już grupa spadkowa, coraz trudniejsze zadanie
przez krysem, który jednak nie składa broni i zapowiada utrzymanie
2 czerwca 2005r.r
Na drugim biegunie spotkanie dwóch drużyn które walczą o miejsce gwarantujące
utrzymanie. Punishment zagrał zaskakująco dobrze, wypunktowali sopocian 2-0 i
teraz krys zajmuje ostatnie miejsce dające ligowy byt (dzięki lepszej różnicy
bramkowej).
9 czerwca 2005r.
Punishment pojechał do Jarszewka, miał delikatna przewagę, i jak zwykle nie
zgarnął w meczu z biberem pełnej puli, remis 1:1 troszeczkę przybliżył go do
utrzymania. Jednak przy bardzo nieszczęśliwym zbiegu okoliczności może jeszcze
polecieć do div1
15 czerwca 2005r.
Zacznijmy od krysa i jego dość łatwego zwycięstwa nad zdegradowana drużyną
darcia HTS NIKITA Lodz, spodziewałem sie większej rywalizacji tych dwóch drużyn,
krys jednak pewnie wykorzystał słabość osłabionego rywala (parę transferów z
klubu przed ostatnia kolejka) i strzelił 2 gole, przy 0 stratach. Ta wygrana
zapewnił sobie utrzymanie bez oglądania sie na rywali i inne spotkania.
29 czerwca 2005r.
Pierwszy mecz na tapecie i od razu niespodzianka, beniaminek Krupnioki
Siemianowice przyjechały do Sosnowca i zabrały Punishmentowi 3 pkt. Ładnie sepi
zainaugurował swoje występy w Ekstralidze, po wyrównanym meczu wywiózł z
gorącego terenu 3 pkt, krys tym razem nie zaczął mocno, ale pewnie szybko
nadrobi straty.
6 lipca 2005r.
Ostatni mecz to pojedynek HC Chorzowian podejmujących Punishment. krys po zlej
inauguracji szybko doszedł do siebie, para Ahlin-Lichucki niszczy wszystko i
wszystkich na swojej drodze, krys poza tym oszalał, dokupuje nowych grajków z
częstotliwością której może mu pozazdrościć 95% polskich managerow, zbiera
graczy, wymienia, wyprzedaje, sprzedaje juniorow, dokupuje potrzebne ogniwa,
szaleniec...
13 lipca 2005r.
Na początek z grubej rury, nie wiem jak krys to robi ale ma sposób na domina. W
poprzednim sezonie 4 pkt w lidze, w tym sezonie 3 wygrane w przeciągu 3 dni, 2 w
LK i to najważniejsze ligowe 3:1. Raprerzy jak zwykle posiadali przewagę... i
jak zwykle dali ... w osłabieniu, koniecznie domin musi nad tym aspektem gry
popracować, bo traci w nim zdecydowanie za dużo goli, i oddala swoje szanse na
Mistrzostwo Polski. Natomiast krys gra genialnie w przewadze, wykorzystuje
nadarzające sie okazje i jest w ściślej czołówce, zdecydowanie zasługuje na
tytuł drużyny tygodnia (choć takiej klasyfikacji nie prowadzę to mam dziś kaprys
i ten zaszczytny tytuł wędruje do drużyny z Sosnowca).
28 lipca 2005r.
SLABIAKI przeważają, SLABIAKI cisną, SLABIAKI robią z krysem co chcą... w końcu
SLABIAKI przegrywają kolejny ważny mecz, niezrozumiale, niewytłumaczalne, ten
bramkarz naprawdę pogrywa sobie z lordzikiem, jak mu sie chce jest geniuszem,
częściej mu sie nie chce i jest po prostu slabiakiem
1 września 2005r.
Na początek arcyciekawe spotkanie Punishmentu ze SLABIAKAMI, przy niewielkiej
przewadze w polu gości mecz skończył sie zasłużonym remisem, który powoduje ze
obie ekipy... wciąż maja spore szanse na Tytuł Mistrza Polski!!!
8 września 2005r.
Od pierwszych minut widać było sporą determinację w poczynaniach gospodarzy.
Przeważali, strzelali. Pod dyktando Punishmentu upłynęła cała pierwsza tercja. W
drugiej tercji obraz nie wiele uległ zmianie w stosunku do pierwszych 20 minut.
Znów gospodarze w natarciu, tylko tym razem już skuteczni. W 27 min Nyman
otworzył wynik spotkania. Na koleje bramki kibice musieli poczekać do ostatniej
tercji. Mimo kilku jeszcze dogodnych sytuacji Punishment nie zdołał podwyższyć,
a goście nie wiele mogli przy tak dysponowanym rywalu. W 42 min padła decydująca
o wyniku bramka, a jej autorem był Dulemba. Gospodarze grali z determinacją i
zasłużenie wygrali to spotkanie. Widać, że krys nie chce zmarnować okazji jaka
się nadarzyła do zdobycia mistrzostwa
23 września 2005r.
Przed nami ostatnia kolejka ligowych zmagań. W najbliższą niedzielę poznamy
Mistrza Polski, dowiemy się kto żegna się z ekstraligą. Czas trochę pogdybać, co
może się wydarzyć. Jedno wiemy na pewno. Mistrzem Polski zostanie ktoś z trójki
Punishment, Raprerzy lub Diabły
5 październik 2005r.

PUNISHMENT MISTRZEM POLSKI ! ! ! Brawa dla Krysa i jego drużyny, okazali się
najlepsi w doborowej stawce ekstraligowców.
Sezon 7:
|
DRUŻYNA |
M |
Z |
R |
P |
+ |
- |
= |
PKT. |
1 |
Punishment |
14 |
7 |
4 |
3 |
19 |
16 |
3 |
25 |
2 |
Forsaken
Devils |
14 |
6 |
6 |
2 |
27 |
11 |
16 |
24 |
3 |
Raprerzy
Nowy Sacz |
14 |
6 |
4 |
4 |
22 |
9 |
13 |
22 |
4 |
HC Chorzowianie |
14 |
5 |
4 |
5 |
22 |
20 |
2 |
19 |
5 |
SLABIAKI |
14 |
5 |
3 |
6 |
19 |
21 |
-2 |
18 |
6 |
ACME Elbrewery Elblag |
14 |
5 |
1 |
8 |
14 |
27 |
-13 |
16 |
7 |
Krupnioki Siemianowice |
14 |
3 |
6 |
5 |
14 |
21 |
-7 |
15 |
8 |
Huge
Hocker |
14 |
3 |
4 |
7 |
18 |
30 |
-12 |
13 |
13 październik 2005r.
Punishment w glorii mistrza zameldował się na lodowisku Forsaken Devils i. . .
zdecydowanie poległ. Po dwóch, w miarę wyrównanych tercjach, gospodarze
prowadzili 2-0, gdyż wykazali się lepszą skutecznością. Na początku trzeciej
odsłony goście zdobyli bramkę kontaktową, lecz było to wszystko, na co pozwolili
im w tym meczu Forsaken Devils. Zdetronizowany przed kilkoma tygodniami mistrz
pokazał klasę, zdobywając jeszcze dwie bramki. W pojedynku dwóch najlepszych
drużyn ubiegłego sezonu lepiej przystosowaną do nowego sima okazała się ekipa
forsakena, ale to dopiero początek sezonu, więc daleko idących wniosków jeszcze
nie możemy wysuwać
19 październik 2005r.
Jak dotąd najgorzej z przystosowaniem się do niego radzi sobie krys121. Dwie
wysokie porażki mistrzowskiej drużyny to największa niespodzianka początku
sezonu. Jarszewko SA przyjechało do Sosnowca na mecz z najlepszą drużyną
ubiegłego sezonu z nadzieją na doby występ i zdobycie chociaż jednego punktu.
Zawodnicy bibera, nie mając nic do stracenia, mocno zaatakowali już od początku
spotkania i, ku ogólnemu zaskoczeniu, nie napotkali na jakiś specjalny opór ze
strony gospodarzy. Już po pierwszej tercji prowadzili 3-0. W kolejnych częściach
meczu dołożyli po jednej bramce i pogrom Punishmentu stał się faktem. Czyżby
miała powrócić stara zasada : "Mistrz spada" ?
3 listopad 2005r.
Na ciężką próbę w tym sezonie wystawia swoich kibiców Punishment. Po trzech
kolejkach podopieczni krysa jeszcze nie uraczyli fanów kompletem punktów. Ich
niedzielny przeciwnik Brygada Wino dzielnie sobie poczyna w Ekstralidze. Po
trzech seriach miał na swoim koncie 6 punktów. Początek spotkania należał do
gości, ale to Punishment rozpoczął strzelecki festiwal. W 10 minucie Andryszyn
zdobywa pierwszą bramkę dla gospodarzy. Niecałe 7 minut później Nyman podwyższa
na 2:0 i w hali Punishmentu kibice świętują. Na początku drugiej tercji Brygada
podobnie jak na początku spotkania rusza do ataku i w 10 min za sprawą Wiatraka
zdobywa kontaktowe trafienie. Na odpowiedź Punishment czekamy tylko 6 minut i
ponownie na listę strzelców wpisuje się Andryszyn. Po dwóch tercjach na tablicy
wyników wynik 3:1. Ostatnie 20 minut tego spotkania należy już do gospodarzy,
którzy najpierw w 5, a później w 19 minucie dwukrotnie pokonują bramkarza gości.
Spotkanie kończy się pewnym zwycięstwem Mistrza Polski. Czy to początek pościgu
krysa i jego chłopaków za czołówką? Brygada chyba zalosowała nienajlepszą markę
wina jako dopalacz przed pojedynkiem z Punishmentem. Obudził się Mistrz Polski.
10 listopad 2005r.
Spotkanie SLABIAKOW z Punishmentem miało bardzo nietypowy przebieg. Przez
pierwszą połowę spotkania trwała zażarta walka na całej długości i szerokości
lodowiska, akcja za akcję, strzał za strzał. Obaj bramkarze wykazywali się
wprost nieziemskimi interwencjami, powstrzymując każdy atak. Trwało to do aż do
33 minuty, kiedy to Jerzy Giec pokonał wreszcie Góralewicza. To był przełomowy
moment tego spotkania. W ciągu kolejnych minut drugiej tercji bramkarz
gospodarzy jeszcze dwukrotnie skapitulował, a kiedy w 50 minucie został pokonany
po raz czwarty, z pewnością żałował, że w MZ nie ma opcji "zmiana bramkarza".
Goście natomiast po objęciu czterobramkowego prowadzenia wyraźnie się
rozluźnili, czego efektem były dwie bramki dla gospodarzy.
23 listopad 2005r.
Byłbym zapomniał, 22 numer "Z pierwszej linii" który nie został dokończony i
który nie ukazał sie w ówczesnym numerze TZ był poświecony krysowi121, wiec i
ten zostaje jemu poświecony, za Mistrzostwo Polski i za to jak normalnym i na
poziomie człowiekiem jest krys, nawet mimo, ze jest z Sosnowca panie gieksiarz.
Dodatkowo numer dedykuje wszystkim FA za ciężka i mało wdzięczną prace którą
wykonują na forum MZ.
Mecz ostatniego Mistrza Polski Punishmentu z przyszłym Mistrzem Polski Raprerami
zakończył sie podziałem punktów (2:2), przewaga po stronie gości, strzały,
wznowienia, nawet ilość kar.
23 listopad 2005r.
Zbuntowani potwierdzili swoje aspiracje do miejsca na podium, a poprowadził ich
do zwycięstwa, niczym Anioł Zagłady, kapitan krys121, który dosłownie zmiótł z
tafli swojego przeciwnika rogal_rts 10:0 i 7:0
1 grudnia 2005r.
Runda rewanżowa nie przyniosła zwycięzcy w meczu kolejki, kolejny remis pomiędzy
Punishmentem i Raprerami Nowy Sacz, którzy od ogłoszenia braku możliwości spadku
całkowicie spuścili z tonu.
29 grudnia 2005r.
"Pańskie oko konia tuczy".... przysłowia mądrością narodu. Danp pozostawił
swoich grajków, sam udając się na długo oczekiwane spotkanie z rodziną.
Wierzył, że jego podopieczni są zawodowcami i zagrają spotkanie z
Punishmentem pełni zaangażowania. Tak się jednak nie stało. Nie wiadomo czy
to wigilijne przejedzenie czy ogólne rozprężenie podczas nieobecności
managera. Wiadomo, że podopieczni krysa od pierwszych do ostatnich minut
panowali niepodzielnie na lodzie. Po pierwszej tercji po strzałach
Drazdauskasa i Pluciennika prowadzili 2:0. Na początku drugiej tercji
Andryszyn podwyższył na 3:0. Po 40 minutach gospodarze pewnie prowadzili, a
kiedy w 44 minucie po raz drugi Pluciennik trafił do bramki Orlinga było już
pewne, że ten mecz wygra Punishment. Jedyną zagadką pozostawało pytanie ile
w tym dniu chłopaki z Sosnowca strzelą gościom z Sopotu. Po bramce
Olszewskiego wynik meczu na 6:0 ustalił w 57 minucie Andryszyn. Punishment
wygrał spotkanie, które równie dobrze mogło zakończyć się dwucyfrowym
wynikiem. W tym sezonie chyba jeszcze nie widzieliśmy tak słabo grającego
Brodwina.
5 stycznia 2006r.
Spotkanie dwóch drużyn,
które grają już tylko o to czy będą w tym sezonie nad czy pod kreską. Bliżej
kreski byli gospodarze i to dla nich ważne było wygrać ten mecz. Poza tym,
kiedy przyjeżdża Mistrz Polski motywacja jest dodatkowa. Pierwsza tercja
przebiegała jednak pod dyktando Punishmentu. To zespół z Sosnowca częściej
niepokoił bramkarza Jarszewka, który przez 20 minut bronił bezbłędnie. W
drugiej tercji do głosu doszli miejscowi i udokumentowali swoją dobrą grę w
33 minucie zdobyciem bramki. Do końca drugiej tercji wynik już nie uległ
zmianie. W ostatniej tercji rozstrzelały nam się obie ekipy. Najpierw w 46
minucie do wyrównania doprowadził Polek. Dwie minuty później gospodarze znów
prowadzili, a bramkę strzelił Pisarczyk. Minęły cztery minuty, a kibice znów
oglądali bramkę. Rzentkowski uderzył na bramkę Chwalkiewicza i było 2:2.
Jeszcze nie minęła minuta, a Punishmnet po raz pierwszy w tym dniu wyszedł
na prowadzenie. Tym razem bramkarza gospodarzy pokonał Jarmulowicz. Radość
gości nie trwała zbyt długo, bo niecałą minutę. W 55 minucie wynik meczu na
3:3 ustalił Vősoberg. Kibice mogli być ukontentowani widowiskiem, jakie oba
zespoły stworzyły szczególnie w trzeciej tercji.
13 stycznia 2006r.
W Sosnowcu rozpoczyna się
spotkanie pomiędzy Punishment'em, a Forsaken Devils. Zacięta walka od
pierwszej sekundy. Żaden zespół nie odpuszcza. Tym czasem
sztab szkoleniowy Diabłów nasłuchuje wiadomości z Nowego Sącza.
Dochodzi 15 minuta spotkania pomiędzy Raprerami, a Brygadą Wino. Do krążka
dopada Evert Söderkvist przykłada kij i gospodarze prowadzą 1:0. W hali szał
radości, na ławce Diabłów zwątpienie. Pierwsza tercja spotkania w Sosnowcu
kończy się bezbramkowym remisem. Żadna ze stron nie potrafiła oddać choćby
jednego celnego strzału. Tym czasem na 15 sekund przed syreną kończącą
pierwsze 20 minut w Sączu Brygada za sprawą Benedicta Braka doprowadza do
remisu. Dwie minuty po rozpoczęciu drugiej tercji do obozu forsakena
docierają doskonałe wieści. Brygada prowadzi 2:1, a tym który to uczynił
jest Evert Sander. Dobre wieści podziałały mobilizująco..... ale na
Punishment, który w 27 minucie objął prowadzenie po strzale Christoffera
Melandera. Zapowiadała się Nam niedziela cudów, bo w 33 minucie Brygada
prowadziła już 3:1. Tym razem do bramki Hludzenskiego trafił Pekoslaw
Januszewski. Punishment nie chciał być gorszy od Brygady i w 36 minucie gola
na 2:0 strzelił Tolislaw Gibowski. Co dzieje się z Diabłami, przecież to oni
mają szansę na Mistrzostwo? To pytanie zadawali sobie wszyscy obserwujący to
spotkanie. Goście grali fatalnie przez pierwsze dwie tercje. Kiedy w 38
minucie Tworzyjan Trynka podwyższył na 3:0 było już jasne, że Diabły nie
powalczą w pojedynku korespondencyjnym z Raprerami o prymat w polskim MZ.
Gwoździa do trumny Forsaken Devils tuż po rozpoczęciu trzeciej tercji wbił
Alexis Polek płaskim srzałem po lodzie. W Nowym Sączu gospodarze od początku
trzeciej tercji wzieli się ostro do pracy. W 48 minucie Ambrosius Zuraw
strzelił na 2:3. W 56 minucie był już remis, a 3 minuty później Raprerzy
objęli prowadzenie. Brygadzie Wino najwyraźniej zabrakło sił na trzecią
tercję i Domin ze swoimi chłopakami pokazał kto będzie rządził przez
najbliży sezon w Polsce. Stary Mistrz Punishment pokazał sportową postawę do
ostatniego meczu i dzieki zwycięstwu nad Diabłami kończy sezon na trzecim
miejscu.
Krys121 -
Punishment - Ekstraliga :
"O tym sezonie za dużo nie można powiedzieć bo odkąd pojawiło się info, że
nie ma spadków to liga się skończyła :( Sam nawet dwóch ligówek nie
oglądałem bo nie było po co, a sezon poświeciłem na kolejne zmiany w
drużynie co zaowocowało kilkoma nowymi zawodnikami + pozbycie się dwóch
obcokrajowców. I tylko tyle ten sezon dla mnie znaczył :("
Sezon 8:

20
stycznia 2006r.
Punishment
- co my bysmy zrobili bez tego czlowieka? Drugi po m3tim
najbardzie(pozytywnie) zakrecony manager w polskim MZ hokejowym. A o Tytule
zadecyduje jak zwykle jego szwajcarska dokladnosc i ... upierdliwosc
Mysle, ze w tym tygodniu pozytywnym bohaterem jest (sa): krys121
i jego Punishment, bestmanager i jego HKS
Pilanin oraz elbek7 oraz jego KH Czerwionka za
zwyciestwa w poszczegolnych Divisionalach (juz V-ta edycja).
Mysle, ze to mi sie podobalo w ostatnich tygodniach w polskim MZ:
-to, ze krys w koncu zdobyl swoj oficjalny puchar i nareszcie da nam spokojJ
28
stycznia 2006r.
Forsaken Devils - Punishment mecz tytanów, dwóch zespołów, które
ostatnio bardzo się wzmocniły. Trudno było wyłonić tu faworyta. Mecz
pierwszej kolejki. Obie drużyny rozpoczęły spokojnie. 4 minuta Doyon (FD)
długim dokładnym podaniem uruchamia skrzydłowego Walkowskiego (FD) ten mknąc
do przodu popychany łokciem przez Gibowskiego (P), który ląduje za to na
ławce kar. Zawodnicy Punishmentu pozwalają tylko na 2 strzały na swoją
bramkę. 9 minuta Winnicki (FD) odbiera krążek na swojej połowie i rusza jak
taran do przodu odpychając po drodze trzech zawodników gości (!) i przed tym
jak sam zostaje przewrócony, podaje do Puszynskiego, który spokojnie strzela
gola 1-0. Onieśmieleni zawodnicy krysa121 popełniają błąd w 10 minucie
Trynda (P) oddaje za darmo krążek Grabowiczowi ten podaje do Martinssona,
który sam na sam z bramkarzem nie trafia z metra do bramki! Zawodnicy
forsakena666 dominują na lodowisku. 27 minuta rozpędzony Bakes (FD) wjeżdża
w strefę obronną krysa121 i strzela na 2-0. W 36 minucie spotkanie bardzo
aktywny w dzisiejszym spotkaniu Martinsson pierwszy podnosi się po zderzeniu
z obrońcą i po szybkim rajdzie przez nikogo nie zatrzymywany strzela na 3-0.
Końcówka drugiej tercji należy do gości, którzy przez kilka minut zawzięcie
atakują bramkę Chazena (FD), ale bramkarz mistrzów świata pokazuje klasę.
Trzecia tercja zaczyna się od faulu zawodnika Punishmentu. Ten broniąc się
rozpaczliwie traci gola chwilkę po tym jak mija kara.4-0. Zmęczenie bardziej
dokucza graczom gospodarzy, którzy nie są w stanie nadążyć za zawodnikami
przeciwnika 49 minuta Pluciennik wyprzedzając obrońców forsakena strzela na
4-1 honorową bramkę. 52 minuta spotkania głupie zabawy obrońców, krysa121
zostają ukarane z pod niebieskiej linii Serwacki (FD) oddaje potężny strzał
kompletnie zaskoczony Bystrom (P) spóźnia się z reakcją 5-1. Wygrana
gospodarzy to nie niespodzianka, niespodzianka jest wysokość tej wygranej.
2
luty 2006r.
Punishment - Jarszewko S.A. Faworytem był tu krys121, który w pierwszej
kolejce niespodziewanie wysoko przegrał z Diabłami. Teraz chciał przed
własną publicznością wypaść jak najlepiej i mu się to udało, ale zacznijmy
od początku. Ledwo mijała 3 minuta Jarmułowicz (P) dostaje podanie do
partnerów i z bliskiej odległości pokonuje bramkarza przyjezdnych 1-0. 9
minuta i Rzentkowski po solowej akcji z łatwością strzela na 2-0. 15 minuta
i 3-0 gola po akcji całego zespołu strzela Pluciennik. W 16 minucie
sfrustrowany zawodnik bibera fauluje, Punishment rusza to ataku i po
karygodnym błędzie bramkarza, który wychodzi za daleko od bramki pada 4 gol
strzelcem Drozdowski, wynik 4-0. Koniec pierwszej kwarty, w której rządzi i
dzieli krys121, Jarszewko nie oddaje ani jednego strzału na bramkę
gospodarzy. 24 minuta to pierwsze zagrożenie pod bramką Bystrom (P), który
jest na stanowisku. Kontra� i gol 5-0 Pluciennik strzela swojego drugiego
gola w tym spotkaniu. 29 minuta fauluje zawodnik gospodarzy, jest szansa na
strzelenie honorowej bramki, ale zawodnikom bibera dzisiaj nie idzie to
Punishment atakuje w 4 zagrażając bramce Jarszewka. Do końca tercji gra się
wyrównuje i obie strony walczą o przewagę w środku lodowiska, strzałów
niewiele. Początek trzeciej tercji Pluciennik jest dzisiaj nie do
zatrzymania szybki rajd z lewej strony lodowiska strzał i 3 gol Pluciennik w
tym spotkaniu. Wynik 6-0. 52 minuta Rzentkowski mijając odpychając obrońców
bibera dociera do bramki i z łatwością strzela zaskoczonemu i grającemu
dzisiaj słabo bramkarzowi Jarszewka gola na 7-0 ustalając wynik. Krys121 po
środowej porażce zrehabilitował się kibicom. Jarszewko było słabsze, ale
wynik byłby inny gdyby bramkarz bronił trochę lepiej, 53% skutecznych obron
nie przynosi chluby.
Punishment - a krys121 juz na pozycji medalowej... czyli
zgodnie z powszechna opinia bez medalu sie nie obedzie...
10
luty 2006r.
Dwie godne siebie drużyny, podobny skład,
podobna siła, mecz zapowiadał się bardzo interesująco. Początek to przewaga
krysa121, maniac82 czasem próbował się odgryzać kontrami. Widać było, że źle
ustawił swoją drużynę skrzydła krysa121 miały wolną drogę do bramki gdyż
obrońcy maniaca82 byli ustawieni zbyt blisko środka lodowiska. 18 minuta
rajd prawym skrzydłem Olszwski przez nikogo nie zatrzymywany przymierzył,
bramkarz był bez szans 1-0 dla Punishment. 23 minuta nadarzającą się okazje
wykorzystują gracze YtMD Felenak sprytnym podaniem od bandy zalicza asystę,
zaskoczonego bramkarza gospodarzy pokonuje Kochanowicz (YtMD). 1-1. 28-32
minuty Punishment dostaje 2 kary, ale dla fenomenalnie grającej obrony
zatrzymanie graczy maniaca82 to pestka. Nie pada żaden gol. 37 minuta znowu
rajd prawym skrzydłem i znowu gol tym razem strzelcem jest Pluciennik, kopia
gola z 18 minuty. 2-1. 48-49 minuta strzał za strzałem na bramkę YtMD, ale
bramkarz na posterunku. 56 minuta Zawacki z drużyny gości odwdzięcza się
rajdem z lewej strony i kapitalnym uderzeniem. 2-2. Kibice maniaca82 zaczęli
świętować, niestety przeliczyli się. Ostatnia akcja tego meczu, a jakże
prawym skrzydłem Melander podwyższa wynik na 3-2. Bardzo emocjonujące
spotkani
17
luty 2006r.
Punishment - Brodwino Sopot
Obie drużyny skoncentrowane przystąpiły do tego spotkania, to już 7 kolejka
i najwyższy czas, aby podwyższyć swoją zdobycz punktową. Podopieczni
krysa121 chcieli szybko rozstrzygnąć mecz na swoja korzyść, dobrze
konstruowane ataki kończyły się coraz bliżej bramki danpa. 5 minuta Olszwski
wykorzystuje szanse i piekielnie mocnym strzałem pokonuje Orlinga (BS).
Brodwino broni się przez całą tercje 15 minuta po wspaniałej akcji i mylącym
obronę Brodwino wycofaniu krążka do Sigfridssona (P) pada drugi gol 2-0.
Dwie minuty mijają i katastrofalny błąd obrony wykorzystuje Shell (P). 3-0
kibice szaleją. Brodwino w pierwszej tercji nie oddaje ani jednego strzału
na bramkę Bystrom. Druga tercja także przebiega pod dyktando krysa121, który
kontroluje przebieg spotkania, raz po raz niepokojąc bramkarza gości. 35
minuta jedna z pierwszych poważnie zagrażających bramce, Bystroma akcji.
Walczyk (BS) robi sobie slalom i mija kolejnych zawodników Punishment.
Niestety zatrzymuje się na bramkarzu. 44 minuta Walczyka (BS), jest on
dzisiaj nie do zatrzymania, niestety zderza się z kolega z drużyny. Brodwino
gra coraz lepiej. Co raz nie bezpieczniej pod bramką gospodarzy, którzy
rozluźnieni zapomnieli chyba z kim grają. 50 minuta Pil (BS) po pięknej
akcji trafia do siatki na 3-1. Bystrom nawet nie drgnął. Cztery minuty
później jest już 3-2. Wycofanie i na listę strzelców wpisuje się Bartoszek
(BS). Trybuny cichną, piękne widowisko zamienia się w horror dla kibiców
Sosnowieckiej drużyny. 57 minuta drużyna Brodwino pogubiła się były
reprezentant Polski Rzentkowski wykorzystuje sytuacje i strzela na 4-2.
Uspokajając trenera i publiczność licznie zgromadzoną na hali. 17 sekund
przed syreną kończącą całe spotkanie zawodnicy Brodwino strzelają trzeciego
gola. 4-3 Brawo za sportowe zachowanie. Mecz wygrywa zasłużenie Punishment.
Danp (Brodwino): " Zasłużona wygrana ekipy krysa, która była lepsza
prawie pod każdym względem, z wyjątkiem sztuki bramkarskiej. Słaba postawa
Bystroma mogła zaowocować utrata punktów przez mojego rywala, oddałem
zaledwie 9 strzałów, zdobyłem 3 gole. Właściwie cały mecz ustawiła I tercja,
gdy przegrywałem już 0-3, myślę sobie, no tak znowu pogrom w stylu 0-6, ale
moi skrzydłowi przestali grac do tylu, zaczęli atakować i zaczęły wpadać
bramki, szczególnie po strzałach z dalszej odległości. Na pewno BS nie
przyniosło wstydu, potrzeba jeszcze paru korekt w składzie, (co najmniej
dwóch), a konkretnie w defensywie i można podjąć walkę także z takimi tuzami
Extraligi jak Punishment czy Raprerzy. Oczywiście strata punktów to strata
punktów i niska przegrana nie poprawia mojej sytuacji w tabeli, gratuluje
mojemu rywalowi."
24 luty 2006r.
FINAŁ
III-edycji Hokejowego Turnieju Drobnych Pijaczków-----
Punishment - Yarpen the
Mighty Dwarfs
-mecz finałowy nr-1
A więc po 3 miesiącach grania doszliśmy wreszcie do
WIELKIEGO FINAŁU -dwie Wielkie Ekipy i dwóch Wielkich Pijaków. Na
trybunach stała śmietanka fanów obu ekip a więc nieoficjalna kochanka
Maniaca -Renata. B. , Bracia Drewniani (Kukiełka Rasiak ,Lewandowski) ,
Maryla R.dalej dwóch braci bliżniaków Andrew...jeden to Chołota a drugi to
Zleper , nie mogło zabraknąć Mietka Szczęsniaka oraz wielu polityków i osób
znanych z kręgów mafijnych a wyraźnie powiązanych z Punishment...Kaszana ,
Garbaty , Piguła, -to zagłębie Sosnowieckiego śwatka przestępczego.
Wyłudzenia, handel żywym towarem (kurczaki Grzesia Halamy -też)
kazirodztwo,hazard (gra w Piotrusia), napady na warzywniaki, ataki
terorystyczne na babcie powyżej 90-tki. A więc trzeba się liczyć że i w
meczu mogło dojść do przekupstwa sędziów. Na pytanie kto dał więcej odpowie
wynik meczu. Na trybunach nie ma ani jednego normalnego kibica, ale to
normalka przy tak wielkim zainteresowaniu meczem ceny biletów osiągnęły
astronomiczną wartość. Nawet Bill Gates był trochę zażenowany gdyż przy
sobie miał tylko 800 tyś dolarów i bilet miał na trybunie stojącej. Ciekawe
czy zobaczy to Maniac...jeżeli tak to szybko pewno zabierze wuja
przynajmniej do klatki trenerskiej..bo przecież to wstyd. Jak zwykle
sytuację tą opisuje nasz specjalny wysłannik- Wajs -który
leżąc tradycyjnie pod ławką a przyszedł na spotkanie i leżał tam 12 dni
przed meczem...bo by przecież nie dostał się na mecz. Wajs donosi -"...-na
trybunach słychach ciekawe rozmowy -szepcze Wajs- brzmi to miej więcej
tak...zamiast wulgaryzmów bedę używał kropek-dodał Wajs-
- Wiesz co Mietek??? -to jeden z Fanów krysa121 do
Mietka Szcz.- Jak ci zaraz ........ to ......i wtedy....... , ........ no
.........dlatego........., ............ . I ........ , ..................
........... ................. ............................, Dlatego
.............. .......... , ..........................
.......................- koniec cytatu
Ciekawe prawda..???? Takich rozmów było wiele...-ale
ale ..co ja widzę (Wajs leży pod ławką) sędziowie popijają sobie "herbatkę "
z Maniaciem i z wujkiem Gates'em...acha ...wszyscy się uśmiechają...no tak -
podczołgam się bliżej...To mówiąc Wajs bohatersko podczołgiwał się do klatki
z trenerami zespołu Yarpen...trwało to dość długo i do rozmawiających
podszedł w tym czasie "Tańczacy z Obuchem"...Wajs słyszał już dobrze.
Panowie rozmawiali o laskach.
Sam mecz rozpoczął się od ataków z obu stron ale z
minimalną przewagą Punishment, dużo strzałów i duża liczba wznowień ale bez
efektów. 7 minuta 49 sek i po wznowieniu krążek otrzymuje Sedzimir
Drozdowski(P) i z prawego biodra pięknym strzałem wyprowadza gospodarzy na
prowadzenie . Maniac tylko roześmiał się na tę sytuację - "...wszystko pod
kontrolą.." - dodał Punishment-jeden - Yarpen -zero . Bramka
wyrównująca do błąd bramkarza który wybił niedokładnie krążek wprost na kij
Zelislawa Kochanowicza (Y)
Punishment-jeden -Yarpen-jeden 43 minuta
spotkania uwolnienie w strefie obronnej Punishment , krążek przejmuje w
środku Czabor Prosofsky (Y) i mamy zmianę wyniku Punishment-jeden
-Yarpen-dwa...krys121 się lekko załamał.. Maniac już nawet nie oglądał
meczu pewny swego.... A więc wszystko było na swoim miejscu. Wynik chyba
też. Ale nagle i niespodziewanie Charles Sigfridsson(P) przejął krążek z
uwolnienia i z prawej strony pokonał bramkarza gości- Wawrukiewicza(Y)
Punishment-dwa-Yarpen-dwa....na to Maniac
krzyknął tylko - Weź przestań Krzysiu ( to w kierunku krysa) i dalej
oglądał... ale laski na trybunach (Renata leżała w tym czasie z Wajsem pod
ławką) Mecz trwał i zapowiadało się na remis. I proszę Państwa stało
się...!!!!!!!!!!!!!!!!!! Pozostało 59 sekund do końca meczu jak beznadziejny
tego dnia obrońca krysa niejaki Frydryk Munko (popełnił samobójstwo po
meczu) nie wiedząc czemu wycofał przejęty z uwolnienia krążek i podał do
tyłu za bramkę Börje Byström(P) i tam dopadł go Zelislaw Kochanowicz(Y) i
strzelił z ostrego konta bramkę. krys też strzelił ale sobie w głowę z
magnum (niecelnie zresztą ) i mecz się zakończył
Punishment-dwa-Yarpen-trzy
Maniac spokojnie podszedł do sędziów i poklepał po
kolei wszystkich Wujek zaś wypisywał chyba czek...ile tam bylo zer..????
Wajs mówi że 12 ale nie byl pewien bo dobrze nie widział. Pod ławką zostanie
do wieczora(mecz o 19-stej) ...ma zresztą nową towarzyszkę....
Punishment - Yarpen the Mighty Dwarfs 2 -3 (1-0 ,
0-1 , 1-2) �mecz nr-1
Punishment - Yarpen the Mighty Dwarfs - 2-2
mecz nr -2
Yarpen the Mighty Dwarfs - Punishment - 3
-5 (1-1 , 0-3 , 2-1 ) mecz nr 3
Dnia 16 lutego o godzinie 19-stej odbył się ostatni
mecz WIELKIEGO FINAŁU Hokejowego Turnieju Drobnych Pijaczków I Zbieraczy
Butelek
Yarpen the Mighty Dwarfs - Punishment - 0-3
(0-1 , 0-2 , 0-0 ) mecz nr 4
Sam mecz nie był widowiskiem zbyt ciekawym . Optyczną
przewagę miała ekipa Maniaca i na dodatek w pierwszej fazie I-wszej tercji
obrońcy Yarpen prawie wogule nie dopuszczali hokeistów krysa do swojej
strefy obronnej przechwytując praktycznie wszystko w strefie środkowej
Praktycznie w 1-wszej tercji Punishment przeprowadził dwa trzy ataki a
własciwie kontrataki i jeden był skuteczny 19-sta minuta . Doskonała postawa
bramkarza Börje Byström (P) to był główny powód wygranej . Niezliczona ilośc
strzałów i sytuacji pod bramką Punishment powodowała że Maniac postawił
wszystko na jedną kartę zostawiając luki w obronie. Bramki padały z typowych
kontr w 25 minucie 2-0 i piękna bramka Ludwiga Charlapa (P) który niczym
slalomowe tyczki ominął chyba z 3 zawodników Yarpen i umieścił krążek w
siatce. Bramka trzecia wpadła w ostatniej minucie 2-giej tercji
przyblokowany Thaddeus Lichucki (P) przez Radomira Pietrasa (Y) strzelił z
bekhendu tak ze zasłonięty Szawel Wawrukiewicz(Y) nie miał szans . 3-0 i po
meczu . III-tercja to dalsze próby zmiany wyniku ale Byström (P) był tego
dnia najlepszym i nie dał się zaskoczyć. A więc wreszcie po 3 miesiącach
walki wyłoniliśmy MISTRZA !!!!!!!!
TURNIEJ
DROBNYCH PIJACZKÓW -edycja III
1 .- Punishment
2 .- Yarpen the Mighty Dwarfs
3 .- Forsaken Devils
4 .- Terror Corps
4 marca 2006r.
Raprerzy Nowy Sącz - Punishment
Mecz kolejki. Gospodarze po 22 meczach bez porażki zaczęli przegrywać. Przed
tym spotkaniem mieli już 2 porażki z rzędu. Drużyna krysa121 była na
szczycie, 1 miejsce na świecie, 2 miejsce w oficjalnym pucharze gdzie
niewiele brakło do zwycięstwa, bardzo dobra gra w lidze duża przewaga nad
resztą zespołów. Mecz nie mógł zacząć się lepiej dla przyjezdnych. Druga
minuta Juilan Rzentkowski pięknym golem zmienia wynik meczu. Rozprężenie w
drużynie krysa121 było zbyt duże, zawodnicy myśleli, że już po Raprerach.
Szósta i siódma minuta i mamy już 2-1. Goście nie istnieli na lodowisku,
pogubili się. Zbygniew Wyrosdick i Siemion Aufschauer wpisali się na listę
strzelców. Dominatorzy nie zaprzestali ataków, ale w drużynie Punishment
jeden zawodnik dalej grał a był to bramkarz. Początek drugiej tercji i mamy
3-1, Damacy Fikus podwyższa wynik. Punishment nie potrafi wyjść z własnej
strefy obronnej. Siemion Aufschauer gwiazda reprezentacji wpisuje się po raz
drugi na listę strzelców w 27 minucie. Chłopaki krysa121 wreszcie jakoś
układają grę i wychodzą z atakiem, ale nadziewają się na szybką kontrę
Bienijamin Ikalewicz i mamy już 5-1 toż to prawdziwy pogrom. 44 minuta
spotkania Ambrosius Zuraw strzela na 6-1. Gospodarze atakują do
sześćdziesiątej minuty oddając pól tuzina strzałów, ale rezultat już się nie
zmienia. Wynik jak i przebieg spotkania był zaskoczeniem dla wielu.
4 marca 2006r.
Punishment - Raprerzy Nowy Sacz
Pierwszy mecz obu managerów zakończył się dotkliwą klęską krys121 i jego
zespołu. Wszyscy byli ciekawi, jakim rezultatem zakończy się spotkanie
bezsprzecznie dwóch najlepszych zespołów w Polsce. Pierwsze minuty gry to
sprawdzanie przeciwników, dużo przepychanki, mało składnych akcji i
strzałów. W 15 minucie Bilicki (RNS) fauluje brutalnie i dostaje tylko 2
minuty kary. Fenomenalna obrona w 4 Raprerów nie pozwolili na nic
Punishmentowi. Druga tercja zaczęła się przewagą 5 na 4 graczy domina, bo
pod koniec poprzedniej tercji faulował gracz krysa121. Obie drużyny grają
wyśmienicie w osłabieniu. 26 minuta Zapolski (RNS) powalając trzech
zawodników gospodarzy w sytuacji sam na sam zmienia wynik na tablicy
świetlnej 0-1. Gospodarze ruszyli do ataku przepiękna akcja w 34 minucie,
bardzo dobre rozegranie krążka i Shell w czystej sytuacji nie potrafi zmusić
do kapitulacji Hłudzieńskiego. Minuta później Jarmułowicz pięknym rajdem
środkiem lodowiska przez nikogo nie zatrzymywany strzela na 1-1. Odpowiedź
domina jest natychmiastowa - Działkowicz przyszły reprezentant polski
pokazuje, że piękne gole można zdobywać także z obrony. 1-2. Od tego momentu
na lodzie istnieje tylko jeden zespół - z nowego Sącza. 52 minuta Dahlberg
powala dwóch graczy gospodarzy i z pod niebieskiej atomowym strzałem
pokonuje Bystroma, ustalając wynik na
1-3.
Goki - Krajowiec - div3
1. Punishment - a więc krys pokazuje kto rządzi. Był jednym z moich
faworytów i tak też się dzieje. Według mnie zdobędzie mistrzostwo.
Jacku - Black Thunders Szczecin - div1
1. Punishment - mój faworyt ciągle na górze, a jeśli domin dalej będzie
się bawił w ligowe urlopy dla SA, to 2 mistrzostwo dla krysa raczej pewne.
lordpgrex - SLABIAKI - Ekstraliga
1.Punishment - zgodnie z moimi przewidywaniami jest w najlepszej 2, i
pewnie zajmie to 2gie miejsce
pawelt - Legnica City Lions - div1
1. Punishment - chyba na swoim miejscu, najlepszy obecnie polski zespol,
ma troche przewagi nad Raprerami i Forsakenem, ale jesli Bystroem bedzie
gral nadal tak niefrasobliwie to moze nagle wyskoczyc zza plecow jakis
maniak. Byc moze nawet przez "c"...
turo05 - Hooligans elbląg - div2
1. Punishment przypuszczalem ze bedzie wysoko tak w pierwszej trojce
axel20 - Dzikie Bobki - div2
1. Punishment - Ta druzyna mnie troszke zaskoczyła aczkolwiek spodziewałem
się tego po krys-ie, jednak brakuje jej tylko zdobycie oficjalnego Pucharku.
biber - Jarszewko S.A. - Ekstraliga
Punishment � miejsce jak najbardziej zasłużone I jak dla mnie żadna
niespodzianka. Pudło na koniec sezonu raczej pewne, krys jest moim zdaniem
najbardziej zaangażowanym managerem w Polsce, transfery, wpisy na forum i
kilka innych rzeczy świadczy o tym najdobitniej i na efekty nie trzeba
czekać długo.
stykacz - Avengers Sanok - Ekstraliga
1. Punishment - świetna postawa Krysa, z nielicznymi wpadkami, znacznie
wyżej niż typowałem na początku sezonu. Jeśli będzie sukcesywnie wygrywał,
to walka o mistrzostwo :)
17 marca 2006r.
W pierwszym meczu zmierzył się krys121 z danbarem. Mecz był bardzo
brutalny, obejrzeliśmy aż pięć kar, dwie dla Punishmentu i trzy dla KH Sanok
Mecz ułożył się bardzo dobrze dla krysa121 szybko strzelona bramka ustawiła
mecz a następne 3 w drugiej tercji dobiły przyjezdnych. Zasłużone zwycięstwo
gospodarzy.(5-2).
24 marca 2006r.
SLABIAKI grały mecz z Punishmentem. Zdecydowanym faworytem byli tu goście,
mimo to, że ostatnimi czasy grają w kratkę. Mecz rozpoczął się dobrze dla
lorda 16 i 25 minuta przyniosły mu gole i prowadził już 2-0 gdy pod sam
koniec drugiej tercji humor popsuł mu najlepszy strzelec Ekstraligi Polek i
zrobiło się 2-1. W 50 minucie było już 2-2. Mimo przewagi drużyna krysa121
nie potrafiła strzelić zwycięskiej bramki, ale sytuacje się zemściły, gdy w
59 minucie padł rozstrzygający gol Andrzejewskiego. SLABIAKI wygrały całe
spotkanie 3-2.
1 kwietnia 2006r.
Punishment - TERROR CORPS.
Drugie spotkanie, na
które kibicie ostrzyli sobie zęby. Jeżeli popatrzymy na wartości składów do
pierwszy jest w 3 najlepszych zespołów w Polsce a drugi w 5. Pierwszy gol
padł już w 4 minucie, pierwszy strzał na bramkę TC i od razu gol. 2-0 było
już w 19 minucie. Przeważała drużyna krysa121. W 49 minucie Bogdal
Pluciennik ustalił wynik na 3-0. Odnotować trzeba, że gospodarze grali w
18+1.
YtMD � Punishment. Maniac82 chciał odwdzięczyć się na własnej tafli za
porażkę 3-2 w poprzedniej rundzie i na chęciach się skończyło. Mecz był
wyrównany, ale to chłopaki krysa121 strzelili 3 gole grając w 18. Wśród
strzelców był niezawodny Polek strzelec 11 bramek w tym sezonie, pierwszy na
liście najlepszych strzelców ligi.
1 kwietnia 2006r.
Punishment - Brygada Wino 4-0. Mecz miał być jednostronny i taki też
był. Krys121 zmiażdżył Brygadę. Potrzebował punktów aby mieć jeszcze szanse
wydrzeć mistrza polski dominowi.
Sezon 9:

4 listopad 2006r.

Trwa dołek krysa. Pod koniec ubiegłego sezonu, walcząc o wicemistrzostwo
pokonał szczeciński zespół aż 7:0 i choć trudno było oczekiwać rezultatu
podobnych rozmiarów, to jednak za gospodarzami przemawiało trochę więcej
atutów. Trzeba także pamiętać, że pięta achillesowa z pierwszych dwóch
kolejek, czyli forma bramkarza mogła zostać lekko podreperowana, z uwagi na
wtorkowe naliczanie tego współczynnika.
Spotkanie rozpoczęło się zgodnie z przewidywaniami. Bramką w 4 min popisał
się Juilan Rzentkowski i wyprowadził swój zespół na prowadzenie. Po kilku
minutach było już jednak 1:2, a jeszcze przed przerwą na tablicy wyników
widniał remis. Decydująca dla losów pojedynku okazała się druga odsłona
meczu, wygrana przez gości 1:3 (SC 2:10). Przed ostatnią tercją wynik
brzmiał zatem 3:5, a gdy po niespełna 3 minutach Włoch Marino Gizzi strzelił
swojego trzeciego gola, a szóstego zespołu, wydawało się że nic nie jest w
stanie odebrać 3 pkt drużynie przyjezdnych. 5 minut później nikt z kibiców
Punishment już jednak nie pamiętał o złudnych nadziejach, tylko gorączkowo
oczekiwał kolejnych akcji, po tym jak ich pupile doprowadzili do stanu 5:6.
W ostatnich minutach wynik nie uległ już jednak żadnej zmianie i Black
Thunders Szczecin odniósł bardzo cenne zwycięstwo, natomiast sytuacja
Punishment robi się coraz mniej ciekawa.
lezonsquad: Co tu wiele pisać, mecz marzenie, choć może nie pod
względem skuteczności bramkarzy, bo ta akurat była katastrofalna. Moim
bohaterem jest oczywiście włoski egzekutor, który ustrzelił hat-tricka i ma
już w tym sezonie na koncie 5 bramek. Przy stanie 3:6 latałem po całym
pokoju wmawiając sobie, że MZ nie jest aż tak okrutny żebym jakimś cudem
mógł tego spotkania nie wygrać. Po chwili przeklinałem pod nosem co zrobię
jak krys doprowadzi do remisu, albo nie daj bóg, wygra. Na szczęście dla
mnie skończyło się pomyślnie, choć z niepotrzebnym stresem. Muszę pogadać z
tym burakiem bramkarzem.
11 listopad 2006r.
Ostatni w tabeli Punishment przyjeżdzał do Darłowa na mecz z tamtejszą
Darlovią, opromienioną pierwszym zwycięstwem w Ekstralidze, w poprzedniej
kolejce. krys ma sporo na głowie (ślub, reprezentacja, a na dodatek spalił
mu się procek i płyta, więc rzadko się pojawia w necie, a jak już to robi to
skupia się na kadrze) co na pewno nie pomaga w poprawie gry drużyny. Dołek
chciała na pewno wykorzystać w tym meczu MKS Darlovia Darlowo, póki jeszcze
jest ku temu okazja, bo nie wiadomo ile jeszcze manager z Sosnowca pozwoli
się bezkarnie ogrywać.
Spotkanie rozpoczęło się podobnie jak poprzednie występy Punishment. Rywal
od początku, stopniowo zyskiwał coraz większą przewagę, która przekładała
się na więcej strzałów. Tym razem do drużyny z Sosnowca uśmiechnęło się
jednak szczęście. Gospodarze mimo sporej przewagi nie potrafili umieścić
krążka w bramce gości, a ci pod koniec 2 tercji ukłuli i wyszli na
prowadzenie. W 3 tercji, gdy kibice Darlovii, widząc kolejne sytuacje
stwarzane przez swoich ulubieńców, mieli nadzieję na przynajmniej
wyrównującą bramkę, goście w 56 min po raz drugi w meczu zaskoczyli
bramkarza miejscowych. Bramka gospodarzy minutę później niewiele już
zmieniła i okazała się jedynie honorowym trafieniem.
Manager MKS Darlovii Darlowo z pewnością może czuć się zawiedziony wynikiem,
biorąc pod uwagę przebieg całego meczu i 2 razy więcej oddanych strzałów.
krys z kolei zdobył wreszcie swoje pierwsze punkty w sezonie, choć styl w
jakim tego dokonał nie pozwala patrzeć z optymizmem na następne spotkania.
szopinho: Spotkanie z czerwoną latarnią Ekstarligi - Punishment miało
przynieść mi pierwsze punkty zdobyte na własnym obiekcie. Niestety fatalna
skuteczność i słaba dyspozycja bramkarza spowodowała, iż krys zdobył
pierwsze w tym sezonie punkty. Tym bardziej szkoda tego spotkania, iż w
każdej z tercji byłem stroną dominującą, ale niestety na sam koniec na moją
korzyść przemawiała tylko liczba strzałów (18-9), a niestety za to punktów
się nie przyznaje. :/ Narazie ciągle płace frycowe w Ekstralidze.
Punishment w 4 kolejce zdobył swoje pierwsze punkty w sezonie, ale nie
zrobił tego w przekonującym stylu. Można nawet stwierdzić, że było w tym
sporo szczęścia. Taka gra nie napawała optymizmem i można było oczekiwać
ciężkiej przeprawy z nieźle spisującym się w tym sezonie KH Sanok, który na
pewno chciał sobie odbić niezbyt udany występ w derbowym pojedynku z
poprzedniej kolejki. Spotkanie pokazało, że zawodnicy krysa nadal nie mogą
się obudzić. Pierwszą tercję jeszcze udało się rozegrać bez strat
bramkowych, ale w drugiej to już totalny dramat. KH Sanok wystarczyło
zaledwie 5 strzałów w tej części meczu, by 4 razy umieścić krążek w bramce
gospodarzy. Punishment z kolei nie potrafił wykorzystać żadnego z 7 uderzeń.
W ostatniej tercji goście kontrolowali już wynik i pozwolili przeciwnikowi
na wbicie 2 bramek, samemu zdobywając jedną i ustalając rezultat końcowy na
2:5. Czwarta już porażka krysa i coraz gorsza sytuacja w tabeli. O podium
można już powoli zapomnieć, chyba że Punishment nagle złapie niesamowitą
passę 10 wygranych spotkań z rzędu. Jeżeli jednak będą prezentować tak
mizerną formę jeszcze przez 2-3 kolejki to trzeba będzie poważnie zacząć
obawiać się spadku. KH Sanok dzięki tej wygranej umocnił się tylko w
środkowej części tabeli.
19 listopad 2006r.
Obu drużynom nie wiodło się najlepiej w pierwszej fazie sezonu. Sympatycy
Punishment lawinowo pukają do drzwi lekarzy po tym jak całymi dniami
przecierali oczy ze zdumienia, gdy ich pupile, stawiani w przedsezonowych
typowaniach w roli faworyta, co i rusz tracili kolejne punkty. Na Ziomalach
nie ciążyła co prawda taka presja, ale po cichu wiele osób wierzyło, że
beniaminek ugra trochę więcej punktów. Okazja ku temu nadarzała się dość
spora, bo krys co prawda posiada bardzo silny, jak na polskie warunki,
skład, ale przez kłopoty z kompem i natłok różnych spraw na głowie, nie jest
w najlepszej formie. Na wykorzystanie tej sytuacji był już praktycznie
ostatni dzwonek, bo manager z Sosnowca lada dzień miał wrócić "do życia".
Pierwsze kilka minut zdawały się potwierdzać dołek Punishment. Gospodarze od
początku przycisnęli i trzeci strzał na bramkę przyniósł im prowadzenie. Od
tego momentu obraz gry zmienił się jednak diametralnie. Nieliczni kibice
gości, którzy udali się w podróż za swoją drużyną, mogli oglądać Punishment
do jakiego przyzwyczaili się przez ostatnie sezony. Przyjezdni opanowali
wydarzenia na tafli i raz po raz bombardowali bramkę gospodarzy. Mimo
oddania do końca pierwszej tercji aż 12 strzałów, nie udało im się zmienić
rezultatu spotkania. Niemoc przełamali tuż po przerwie i Juilan Rzentkowski,
niegdyś najlepszy snajper Ekstraligi (jeszcze w barwach Sfinxxx),
doprowadził do wyrównania. Podopieczni krysa po tej bramce nadal atakowali,
choć z mniejszą intensywnością. Wydawało się jednak, że mimo to zdołają
strzelić drugiego gola i wywieźć 3 pkt, ale tym razem zabrakło jeszcze
skuteczności.
Remis, który w zasadzie nie urządza żadnej z drużyn. Obie znajdują się na
miejscach zagrożonych spadkiem i 1 pkt niewiele może poprawić tę sytuację.
To co jednak istotne w tym meczu to, to że po raz pierwszy w sezonie
Punishment był stroną przeważającą i to znacznie. W tym spotkaniu celowniki
były jeszcze rozregulowane, ale widać zwrot w dobrym kierunku.
W poprzedniej kolejce pojawiły się pierwsze symptomy lepszej gry Punishment.
Brakowało jeszcze skuteczności, ale zdecydowana przewaga w meczu z Ziomalami
była dobrym prognostykiem, zwłaszcza że kolejnym rywalem był Forsaken
Devils, będący cieniem ligowej potęgi sprzed 2-3 sezonów.
Podopieczni krysa rozpoczęli bardzo skoncentrowani, chcąc przede wszystkim
zagrać skuteczniej niż kilka dni wcześniej. W ostatniej akcji pierwszej
części spotkania udało im się wyjść na prowadzenie. W drugiej tercji
konsekwentnie grająca drużyna z Sosnowca dołożyła kolejne 2 trafienia i 3
pkt były już na wyciągnięcie ręki. Wynik był praktycznie rozstrzygnięty,
zwłaszcza że goście w pierwszych 40 min zdołali oddać tyle strzałów na
bramkę ile goli sami stracili. Trudno było zatem podejrzewać, że zdołają
jeszcze coś w tym meczu odmienić. Zgodnie z przewidywaniami w ostatniej
tercji nic wielkiego nie zdziałali, a na dodatek podczas gry w osłabieniu
stracili 4 bramkę.
Drużyna krysa wygląda coraz lepiej, ale prawdziwy sprawdzian czeka ich w
najbliższej kolejce kiedy zmierzą się z Mistrzem Polski. Forsaken natomiast
dalej podąża ściężką prowadzącą prosto do Div1.
25 listopad 2006r.
Dwie ostatnie porażki maniaca ze szczecińskimi drużynami skomplikowały
nieco kwestię trzeciego z rzędu mistrzostwa. Pokazały one, że ten sezon
będzie dla Mistrza zdecydowanie trudniejszy niż poprzednie. Miało być tym
trudniej, że najbliższym rywalem był Punishment, którego manager wrócił do
gry po dłuższych problemach z kompem. Pierwsza tercja pokazała, że sam
powrót krysa nie wystarczy by pokonać Yarpen the Mighty Dwarfs. Goście nie
oddali w pierwszych 20 min ani jednego strzału na bramkę, natomiast
gospodarze imponowali skutecznością. Z 9 uderzeń, aż 3 znalazły drogę do
bramki i zrobiło się wysokie prowadzenie 3:0. W drugiej odsłonie Punishment
lekko się przebudził i prowadził już wyrównaną grę z miejscowymi. Nie
przyniosło to jednak skutku w postaci bramek. Ostatnia tercja rozpoczęła się
już dobrze dla zespołu z Sosnowca. Christoffer Melander już w pierwszej
akcji zdobył gola, a 7 min później było już tylko 3:2. W tym momencie
wydawało się, że gości stać jeszcze na remis w tym spotkaniu, ale nadzieja
ta prysła już po 5 min, kiedy to podopieczni maniaca strzelili na 4:2. W
ciągu następnych 3 min zdobyli jeszcze 2 bramki i ostatecznie mecz zakończył
się wysoką wygraną 6:2.
Zwycięstwo maniaca przestawiło jego zespół ponownie na właściwy tor. Zrównał
się punktami z wyprzedzającymi go zespołami, a dzięki większej liczbie
zdobytych bramek awansował na drugie miejsce. Przegrana Punishment
spowodowała natomiast, że zespół ten powrócił do strefy spadkowej.
maniac82: Po 2 wysokich przegranych trochę się odkułem ale daleko mi
do samopoczucia sprzed 3 kolejek
Nowy lider, jedyny zespół bez porażki, TERROR CORPS, jechał do Sosnowca by
zmierzyć się z wicemistrzem Polski, który tego sezonu nie może póki co
zaliczyć do udanych. Manager gospodarzy krzątał się jeszcze po klubie do
późnym godzin nocnych, rozrysowując w szatni na tablicy taktykę i
poszczególne akcje na ten mecz, chcąc jako pierwszy zespół w tym sezonie
poskromić szczecińską drużynę. Na pewno nie była to dobra wiadomość dla
pawla82, który jeszcze nie przestał się cieszyć po zajęciu fotela lidera.
Spotkanie rozpoczęło się od kary dla gości, która błyskawicznie, bo już po 5
sek została zamieniona na bramkę. Mimo kilku prób podopieczni pawla82 nie
zdołali wyrównać przed pierwszą przerwą. Druga odsłona przyniosła
gospodarzom równie szybką bramkę co w pierwszej tercji. Punishment przyjął
taktykę zdobywania goli, po których dawał się na kilka minut wyszumieć
zawodnikom TERROR CORPS, by po tym czasie ponownie ruszyć do ataku. Tak
stało się zarówno po pierwszej jak i po drugiej bramce. Pod koniec 2 tercji,
gdy gospodarze znowu zaczęli atakować, bramkarz pawla82 skapitulował po raz
trzeci. W ostatnich 20 min miejscowi przestali już się bawić w chwilowe
oddawanie inicjatywy i postanowili dobić rywala. Przyniosło to skutek na
nieco ponad 2 min przed końcem, gdy Juilan Rzentkowski ustalił wynik na 4:0.
Pierwsza w sezonie porażka TERROR CORPS i od razu tak bolesna. Na domiar
złego wyniki pozostałych spotkań sprawiły, że zespół pawla82 spadł aż na 4
lokatę. Przebudzony Punishment ponownie wygramolił się ze strefy spadkowej i
jeśli nadal będzie grał tak skutecznie to szybko opuści też strefę barażową.
2 grudnia 2006r.
Mecz 2 i 3 zespołu poprzednich rozgrywek Ekstraligi. Tym razem obie drużyny
znajdują się w strefie barażowej i raczej nie mogą zaliczyć tego sezonu do
udanych. Raprerzy Nowy Sacz zaczęli nieźle sezon, ale potem przyszła seria
słabych wyników i dopiero w poprzednim tygodniu coś drgnęło. Punishment z
kolei fatalnie rozpoczął sezon, a gdy już wydawało się, że nadeszło
przebudzenie i zacznie się marsz w górę tabeli, to okazało się, iż jest to
drużyna bardzo zmienna, potrafiąca w jednej kolejce przegrać z Mistrzem
Polski 6:2, by kilka dni później odprawić jednego z faworytów ligi, TERROR
CORPS 4:0. To wszystko sprawiało, że trudno było przewidzieć rezultat tej
potyczki.
Już od pierwszej tercji gospodarze wypracowali sobie przewagę i kontrolowali
przebieg meczu. Pierwszą bramkę zdobyli jednak dopiero w 32 min. Co prawda
1,5 min później był już remis, ale jeszcze przed syreną kończącą drugą
odsłonę, Siemion Aufschauer zdobył swoją drugą bramkę w tym meczu,
wyprowadzając tym samym Raprerów na prowadzenie 2:1. W ostatniej części
Punishment próbował jeszcze odmienić losy spotkania, ale po kilku minutach
opadł z sił i wiary. Wykorzystali to gospodarze i dorzucili kolejne 2
bramki, ustalając wynik meczu na 4:1.
Dzięki tej wygranej zespół domina wydostał się ze strefy barażowej i
awansował na bezpieczną 6 lokatę. krys musi przełknąć kolejną w tym sezonie
porażkę, która dodatkowo zepchnęła go ponownie na miejsca spadkowe.
Dwie drużyny ze strefy spadkowej spotykały się na zakończenie pierwszej
serii sezonu. Obie spisują się słabo, choć postawę gospodarzy można jeszcze
zrozumieć. Już nie takie zespoły nie potrafiły sobie poradzić w pierwszym
sezonie gry w Ekstralidze. Do tej pory nie wiadomo jednak co się stało z
wicemistrzem Polski. Punishment zawodzi na całej linii, czasem tylko budząc
się na moment. Widocznie manager tego zespołu poświęca im zbyta mało uwagi,
koncentrując się na grze reprezentacji. W pierwszej tercji nieznaczną
przewagę uzyskali gospodarze i po bramce z 17 min objęli prowadzenie. Druga
odsłona zakończyła się takim samym stosunkiem strzałów co pierwsza (SC 6:3),
ale tym razem oba zespoły punktowały. Najpierw Punishment wyrównał, a
następnie skutecznością popisała się linia przewag CYMBALOW i podopieczni
samca ponownie wyszli na prowadzenie. W ostatnich 20 min do huraganowych
ataków ruszyli goście. Zawodnicy z Sosnowca niemal bez przerwy bombardowali
bramkę gospodarzy (11 strzałów w tej części), co w końcu przyniosło im
wyrównanie. Gdy wydawało się, że mecz zakończy się remisem, albo zwycięstem
krysa, Zelislaw Walkowski wykorzystał jedną z dwóch okazji jaką miała w tej
tercji drużyna gospodarzy i zapewnił CYMBALOM wygraną. Obie drużyny
zachowały swoje pozycje, ale dzięki tej wygranej samiec zbliżył się na 1 pkt
do krysa. Bezpieczne lokaty, a zwłaszcza strefa barażowa są jednak ciągle
blisko, dając obu drużynom szansę na utrzymanie.
9 grudnia 2006r.
Początek rundy rewanżowej. Kilka dni wcześniej dość niespodziewanie,
przede wszystkim chyba dla samego krysa, Punishment uległ Devils
Transpormation 3:2. Nadażała się dobra okazja do rewanżu i dobrego startu w
2 rundę spotkań. Zwycięstwo którejś z drużyn przybliżyłoby ją do wyjścia ze
strefy spadkowej, a nawet do utrzymania. Porażka czy remis to dalsza
wegetacja na ostatnich pozycjach w tabeli i coraz mniejsze szanse na coś
więcej niż tylko skok do baraży. Mecz zupełnie nie przypominał środowego
pojedynku tych zespołów. Punishment od początku rządził i dzielił na lodzie.
W pierwszej tercji absolutna dominacja gospodarzy (SC 9:1) przyniosła im
prowadzenie 1:0. Gościom nie pomogła przerwa i nadal niemrawo poruszali się
na łyżwach. Wykorzystał to Juilan Rzentkowski, który na początku drugiej
odsłony zdobył swoją drugą bramkę w tym meczu. Kolejne minuty to już
spokojne ataki miejscowych, którzy nadal nie dawali podejść pod swoją bramkę
przyjezdnym. Wynik tego bardzo jednostronnego pojedynku ustalił w 48 min
Sedzimir Olszewski.
Punishment po wygranej wyskoczył ze strefy spadkowej i znajduje się na
miejscu barażowym, tracąc jednak do bezpiecznej 7 pozycji zaledwie 1 pkt.
Devils Transformation bez zmian, a czasu na nadrabianie strat coraz mniej.
Punishment, który w poprzedniej kolejce wydostał się ze strefy spadkowej,
miał nadzieję na kontynuowanie dobrego startu w rundzie rewanżowej.
Zwycięstwo nad Raprerami dałoby mu zapewne awans na lokaty dające
utrzymanie, ale trzeba było pamiętać, że półtora tygodnia wcześniej
zawodnicy domina odprawili zespół z Sosnowca aż 4:1. Oba zespoły rozpoczęły
mecz bardzo ofensywnie, stwarzając sobie wiele okazji do zdobycia bramek (SC
6:6). Mimo to, w tej części gry został zdobyty zaledwie jeden gol. Uczynił
to zawodnik gospodarzy i wyprowadził swoją drużynę na prowadzenie. Gdy w
pierwszych minutach drugiej tercji zrobiło się 2:0, wydawało się, że
Punishment będzie w stanie skutecznie zrewanżować się Raprerom za niedawną
porażkę. Stało się jednak inaczej i jeszcze przed zakończeniem drugiej
odsłony meczu, goście doprowadzili do wyrównania. W ostatniej, trzeciej
tercji wynik został ustalony już pierwszym strzałem i to przyjezdni mogli
cieszyć się z 3 pkt. Dzięki temu zwycięstwu Raprerzy uciekli w tabeli
Punishment na 4 pkt i taka właśnie różnica dzieli zespół z Sosnowca od
miejsc dających utrzymanie.
16 grudnia 2006r.
TERROR CORPS po poprzedniej kolejce wrócił na podium. Tym razem miał się
spotkać z Punishment, z którym porażka w I rundzie kosztowała go utratę
pierwszego miejsca w tabeli, nie odzyskanego do tej pory. Była zatem okazja
do rewanżu. Faworytem na papierze wydawali się gospodarze, którzy
zgromadzili dotychczas dwa razy więcej punktów niż zespół z Sosnowca, ale
trzeba było pamiętać wysoką porażkę z I rundy.
Początek meczu zapowiadał wyrównane spotkanie, ale po upływie 15 min do
głosu stopniowo zaczął dochodzić TERROR CORPS. Na efekty nie trzeba było
długo czekać i na 8 sek przed zakończeniem pierwszej części gry gospodarze
wyszli na prowadzenie. Druga odsłona jak się później okazało była bardzo
szczęśliwa dla podopiecznych krysa. Mimo iż przegrali w SC tę tercję 6:1, to
ten jeden strzał okazał się skuteczny i po 40 min na tablicy widniał remis.
Ostatnie 20 min rozpoczęło się wyrównaną grą. Każda ze stron chciała zdobyć
przynajmniej tę jedną zwycięską bramkę. Udało się to uczynić zawodnikom
pawla82 w 47 min. Po tym trafieniu hokeiści z Sosnowca nie potrafili się już
otrząsnąć i do końca meczu nie zdołali ani razu zagrozić gospodarzom.
Wygrana TERROR CORPS utrzymała ten zespół na 3 miejscu i sprawiła, że
przewaga nad 4 miejscem wzrosła do 3 pkt. Punishment mimo porażki nie spadł
ani do strefy spadkowej, ani też nie stracił dystansu do bezpiecznych
rejonów tabeli.
W zeszłym sezonie był to szlagier. Tym razem jednak krys zawodzi i kręci się
gdzieś w dolnej części tabeli. Zespół maniaca trzeci sezon z rzędu świetnie
spisuje się w Ekstralidze, ale tym razem nie jest to aż tak widoczne, bo
rywale nie odstają na 10 pkt tylko ciągle trzymają w miarę bliski kontakt. 7
zwycięstw z rzędu na pewno też stawiały gości w roli faworyta tego meczu,
ale dzień przed spotkaniem z obozu Mistrza Polski zaczęły dobiegać
niepokojące wieści o nagłej obniżce poziomu gry. Dotkliwa porażka w Division
Cup z TERROR CORPS miała być na to dowodem. Punishment rozpoczął mecz z
animuszem. W pierwszej tercji to on zdecydowanie przeważał (SC 8:2) i nawet
objął prowadzenie, ale zawodnicy Yarpen the Mighty Dwarfs zdołali wyrównać.
W drugiej odsłonie nadal trwał napór gospodarzy. Atakowali jeszcze bardziej
zawzięcie, pilnując się dodatkowo uważniej w defensywie. Przyniosło to w
drugiej części tej tercji aż 3 bramki. Goście nie zdołali odpowiedzieć ani
razu, ale też nie mieli żadnej okazji by to uczynić. W ostatnich 20 min
Punishment kontrolował już sytuację, nie pozwalał na jakieś zmasowane ataki
Mistrza Polski, a sam dołożył jeszcze jedno trafienie, ustalając tym samym
wynik na 5:1. Wysoka porażka Yarpen the Mighty Dwarfs nie zepchnęła co
prawda tego zespołu z pierwszego miejsca, ale przewaga nad drugim w tabeli
Black Thunders Szczecin zmalała do zaledwie 1 pkt. Punishment podreperował
nieco swoje konto punktowe, ale w tej chwili równie mało brakuje mu do tego
by wydostać się ze strefy barażowej, co do znalezienia się z powrotem w
strefie spadkowej.
maniac82: Do meczu z krysem121 podchodziłem niespokojnie po cyrkach
jakie odstawili dzień wcześniej moi zawodnicy w meczu z pawlem82. Moje obawy
się sprawdziły i moja drużyna nie dość że przegrała co nie jest
najważniejsze to zrobiła to w takim stylu że woła to o pomstę do nieba.
Taksa zmieniona przetasowania w drużynie... Może być tylko lepiej
23 grudnia 2006r.
Punishment ograł ostatnio Mistrza Polski 5:1 i wydawało się, że ma szansę
wygrzebać się na bezpieczne pozycje w tabeli, zwłaszcza że kolejnym rywalem
był słaby w tym sezonie Forsaken Devils. Co prawda gospodarze odnieśli
ostatnio 2 zwycięstwa, ale trudno było przypuszczać, żeby pokonali też
pewnego siebie krysa. Spotkanie od początku było bardzo wyrównane. Wymiana
ciosów trwała aż do drugiej połowy 2 tercji, kiedy to nagle Forsaken włączył
wyższy bieg i strzelił 2 bramki. W ostatniej odsłonie goście dość szybko
strzelili kontaktową bramkę, ale po chwili było 3:1. Bramkowy festiwal nie
został przerwany i niecałe 2 min później był już remis. Gdy wydawało się, że
zawodnicy krysa wyszli już z opresji i zdołają przechylić szalę zwycięstwa
na swoją korzyść, czwartą bramkę zdobyli gospodarze i dowieźli prowadzenie
do końca.
Trzecie zwycięstwo z rzędu Forsakena pozwoliło mu prawie całkowicie
zniwelować stratę do miejsc barażowych, co jeszcze niedawno wydawało się
niemożliwe. Z kolei krys, pewny że się utrzyma bez potrzeby gry w barażach,
stracił kolejne punkty i jego strata do 7 lokaty wzrosła do 4 pkt.
Mecz drużyn walczących o jedno miejsce dające pewne utrzymanie. Przed
spotkaniem Ziomale mieli 4 pkt przewagi więc nawet w przypadku porażki
zachowaliby swoją pozycję, ale zrobiłoby się bardzo gorąco. Zwycięstwo
gospodarzy dawałoby im już praktycznie pewne utrzymanie. Takie mecze zwykło
się zresztą nazywać spotkaniami za 6pkt. Punishment od początku narzucił
swój styl gry i już po 8 min prowadził 2:0. Goście nie potrafili zagrozić
rywalom, a ich strzały w tym meczu można policzyć na palcach jednej ręki.
Trudno w takich okolicznościach liczyć na wygraną lub choćby remis. W
drugiej tercji co prawda podczas gry w przewadze Ziomale strzelili
kontaktową bramkę, ale było to wszystko na co było ich stać tego dnia.
Jeszcze przed zakończeniem drugiej odsłony gospodarze podwyższyli na 3:1, a
w ostatniej tercji dołożyli kolejne 2 bramki i pewnie pokonali gości 5:1.
Zwycięstwo krysa przybliżyło go do Ziomali na zaledwie 1 pkt. Końcówka
sezonu i walka o utrzymanie zapowiada się pasjonująco.
31 grudnia 2006r.
Czwarta drużyna Ekstraligi, wciąż licząca się w walce o podium,
podejmowała mocno zdeterminowany Punishment. Goście ostatnio odrobili kilka
punktów i znajdywali się przed tą kolejką zaledwie 1 pkt od bezpiecznej
strefy. KH Sanok nie jest jednak rywalem łatwym, a szczególnie trudne jest
strzelenie mu kilku bramek. Zaczęło się zgodnie z oczekiwaniami, czyli
faworyzowani gospodarze objęli dość szybko prowadzenie. Na początku drugiej
tercji podwyższyli na 2:0, co wyraźnie ich uspokoiło. Rozluźnienie
miejscowych wykorzystał Punishment pod koniec tej części gry i po grze w
przewadze strzelił kontaktową bramkę. Marzenia o punktach prysły jednak w
pierwszej połowie ostatniej tercji, gdyż zawodnicy danbara dwukrotnie
trafili do bramki gości i nie było już takiej siły, która mogłaby odebrać im
zwycięstwo. Hokeistów krysa stać było jedynie na strzelenie jednego gola,
który ustalił wynik końcowy na 4:2. KH Sanok wciąż trzyma dystans do podium,
natomiast Punishment stracił kolejne punkty i ponownie ma stratę 4 pkt do
bezpiecznych rejonów tabeli.
Spotkanie dwóch drużyn ze strefy barażowej. Wygrana jednej z nich znacznie
przybliżała by ją do utrzymania, natomiast remis mógłby pogrążyć obie.
Mecz ten praktycznie możnaby było zakończyć po pierwszej tercji. Goście
zupełnie zdominowali w niej grę, a na dodatek - co do nich niepodobne -
imponowali skutecznością. Prowadzenie 0:4 po pierwszej części nie dawało
zbyt wielkich nadziei gospodarzom na zdobycie choćby punktu. W drugiej
tercji co prawda Punishment strzelił jedną bramkę, ale jeszcze przed syreną
kończącą Darlovia ponownie objęła 4-bramkowe prowadzenie. W ostatnich 20 min
przyjezdni kontrolowali już przebieg wydarzeń i pozwolili miejscowym na
jedno trafienie. bardzo cenna wygrana szopinho. Po słabych występach
zaskoczył w odpowiednim momencie i wygrał drugi ważny mecz z rzędu. Jego
strata do 6 i 7 miejsca wynosi już zaledwie 1 pkt i na pewno do końca
będziemy obserwować zażartą walkę o utrzymanie. Punishment wciąż z 4 pkt
straty i może tylko dziękować losowi, że ta różnica nie powiększyła się po
tej kolejce.
6
stycznia 2007r.
Black Thunders Szczecin pozostał już praktycznie tylko jeden mały krok
do zdobycia Mistrzostwa Polski. Wygrana w meczu z Punishment dawałaby już
prawie 100% pewność wygrania ligi. Przeciwnik z Sosnowca był jednak mocno
zdeterminowany, gdyż miał zaledwie 1 pkt przewagi nad strefą spadkową i aż 4
pkt straty do bezpiecznych pozycji. Trudno odrabia się takie straty gdy do
końca są tylko 3 spotkania. Pierwsza połowa meczu była bardzo udana dla
hokeistów krysa. Szczecinianie nie potrafili strzelić gola, natomiast
Punishment zdołał to uczynić dwukrotnie. Dopiero pod koniec drugiej tercji
sygnał do ataku dał nie kto inny jak Marino Gizzi, który tym samym zdobył
swoją 18 bramkę w 20 spotkaniu w tym sezonie. Gospodarze poszli za ciosem i
na początku decydujących 20 min dołożyli jeszcze 2 trafienia, wychodząc na
prowadzenie 3:2. Ostateczny cios został zadany na 5 min przed końcem i mecz
zakończył się zwycięstwem gospodarzy 4:2. 3 pkt zdobyte przez Szczecinian
pozwalają już chłodzić szampany. W dwóch ostatnich kolejkach wystarczy
zdobyć tylko 1 pkt, bowiem bilans bramkowy w przypadku ewentualnego
zrównania się punktami z Yarpen the Mighty Dwarfs, przemawia za aktualnym
liderem. Porażka krysa nie tylko praktycznie pozbawiła Punishment szans
wyjścia ze strefy barażowej, ale także zepchnęła na miejsce bezpośredniego
spadku.
Ostatnia porażka zepchnęła Punishment do strefy spadkowej. Pamiętamy jak
jeszcze niedawno krys był pewny siebie i mówił o utrzymaniu bez baraży.
Teraz trzeba mocno walczyć by załapać się choć do nich. Shadow jednak nie
jest wygodnym rywalem, choć już nie musi się martwić o ligowy byt i gra na
luzie.
W pierwszej tercji widać było zdenerwowanie graczy Punishment. Spięcie nie
pozwalało im pokazać pełni swoich umiejętności, co wykorzystali goście.
Swoją przewagę w tej tercji Shadow przypieczętował bramką pod koniec tej
części gry. Przerwa wpłynęła pozytywnie na miejscowych i tuż po rozpoczęciu
drugiej odsłony doprowadzili do wyrównania. Remis utrzymał się do syreny
kończącej tę tercję. W ostatniej jako pierwsi na prowadzenie wyszli hokeiści
Punishment. Wydawało się już, że gospodarze zdołają jednak wygrać to
spotkanie. Po 4 min nie było to już tak pewne, a po 8 min gdy Shadow wyszedł
na prowadzenie 2:3 już mało który kibic z Sosnowca myślał o wygranej. Mimo
szaleńczych ataków w ostatnich minutach Punishment nie zdołał już zdobyć
bramki.
Porażka krysa oznacza, że nie ma on już żadnych szans na utrzymanie. Okazało
się, że nawet baraże to za dużo dla tego zespołu w tym sezonie. W następnym
Punishment będzie walczył o powrót do czołówki w Div1.1.
14
stycznia 2007r.
Punishment już przed tą kolejką wiedział, że nic nie uratuje go przed
spadkiem do Div1.1. Mógł tylko godnie się pożegnać i wygrać w ostatniej
kolejce z Podlaskiem. Ten jednak grał o wysoką stawkę bowiem miał jeszcze
szansę na utrzymanie się bez baraży. Musiał jednak wygrać i liczyć na stratę
punktów MKS Darlovii Darlowo albo przegraną Ziomali.
10 minuta - 0:0 - remis zupełnie nic nie daje jaceksowi
20 minuta - 0:0 - utrzymujący się bezbramkowy rezultat nadal nic nie wnosi
30 minuta - 0:2 - teraz to już chyba po zawodach. Aby mieć szansę na
utrzymanie trzeba strzelić 3 bramki
40 minuta - 0:2 - nic się nie zmienia, a manager Podlaska zaczyna machać
nerwowo łapami w swoim boksie
50 minuta - 0:3 - baraże są już nieuchronne. Żadna siła nie odbierze
zwycięstwa Punishment. Pierwsi kibice zaczynają wychodzić
60 minuta - 1:4 - honorowe trafienie wcale nie poprawiło humorów
miejscowych. Zdegradowany Punishment ciągnie za sobą Podlasek
Sezon 12:

18
luty 2007r.
LKH Gin&Tonic on Ice - Punishment 3:0
Coś drużyna krysa nie umie sobie poradzić w pierwszoligowej rzeczywistości.
Tym razem gracze Punishment byli wyraźnie słabsi od zawodników LKH. Jeżeli
zawodnicy helikona nadal będą się tak spisywać w spotkaniach o mistrzostwo
div1.1 to mogą sprawić nie jedną niespodziankę.
25
luty 2007r.
Jarszewko SA - Punishment 4:3
Tylko postawie swojego bramkarza gracze Punishment zawdzięczają tak nikłą
porażkę. Zawodnicy krysa wykazali się dobrą skutecznością w ataku, ale
zabrakło im zdecydowania w obronie. Zaprocentowało to dużą ilością sytuacji
dla Jarczewka, z których gospodarze wykorzystali 4. Wystarczyło im to do
odniesienia minimalnego zwycięstwa nad Punishment.
Punishment - HKS Pilanin 4:2
Wygrana gospodarzy nie jest żadną niespodzianką, bo jeśli na kimś można w
tej grupie zdobyć trzy punkty to chyba tylko na drużynie "czerwonej latarni"
tej ligi. Bardzo aktywnym w drużynie gospodarzy był zdobywca dwóch bramek Z.
Jarmulowicz. Wśród gości ciężko wyróżnić któregoś z graczy, należy natomiast
powiedzieć, że zawodnicy HKS cały czas starali się zmienić niekorzystny
wynik.
3 marca 2007r.
Raprerzy Nowy Sacz - Punishment 5:3
W ostatniej tercji tego spotkania Punishment rzuciło na szale wszystkie
swoje umiejętności. Dzięki temu traciło już tylko jedną bramkę do
gospodarzy. Na nieszczęście dla drużyny z Sosnowca głupota jednego zawodnika
zepsuła całą pogoń. Na 4 minuty i 5 sekund przed końcem spotkania za
bezmyślne ostre zagranie na ławke kar powędrował T.Andryszyn, a gospodarze
tej okazji nie zmarnowali podwyższając ponownie swoje prowadzenie do dwóch
bramek.
Brodwino Sopot - Punishment 2:3
Po dobrym wyrównanym spotkaniu Brodwino uległo na własnym terenie drużynie
Punishment. Ta pierwsza z drużyn dzieki temu straciła dystans do
prowadzącego Podbiela, za to gościom udało się odrobić część strat do
miejsca barażowego.
11
marca 2007r.
Punishment - Brodwino Sopot 2:4
Gospodarze w każdej tercji minimalnie ustępowali gościom, skończyło się
to ich porażką. Najpierw w 14 minucie pierwszej tercji goście zdobywają
pierwszą bramkę tego spotkania. Na kolejne trafienia musimy czekać do
drugiej tercji. Pierwsze dwie bramki tej odsłony należą do gości, którzy
jedną z nich zdobywają grając w osłabieniu. Później następuje chwilowy zryw
gospodarzy którzy zdobywają dwie bramki i doprowadzają do wyniku 2-3.
Wreszcie w 3 tercji goście zdobywają swoją czwartą bramkę tym samym
wygrywając mecz 4-2.
Punishment - Raprerzy Nowy Sacz 2:1
Kiedyś spotkania Punishment z Raprerami elektryzowały mzetową Polskę, teraz
są to mecze, o być, albo nie być, zwłaszcza dla zawodników Punishment. W
innych spotkaniach należy odnotować solidarne wygrane całej czołówki tabeli.
Wyrównane spotkanie na niezłym poziomie. Po drugiej tercji wydawało się, że
wygrana wpadnie w ręce Raperów. Jednak trzecia odsłona to przebudzenie
gospodarzy i ich dwie bramki dające 3 punkty w tym spotkaniu.
18
marca 2007r.
HKS Pilanin - Punishment 0:0
Wynik spotkania można powiedzieć, że jest spora
niespodzianką. HKS Pilanin jest już praktycznie zdegradowany, a drużyna
krysa przed tą degradacją się broni. Jeszcze większą niespodzianka jest to,
że Punishment jeden punkt zawdzięcza swojemu bramkarzowi, który był
najjaśniejszą postacią swojej drużyny w tym spotkaniu
Punishment - Jarszewko SA 2:4
Ciekawy mecz, spora ilość sytuacji. Przegrana w tym spotkaniu lekko
komplikuje sytuację Punishmentu, który to znajduje się w strefie spadkowej.
26
marca 2007r.
HC Worms - Punishment 2:7
Goście znokautowali gospodarzy w pierwszej tercji i już po tej odsłonie
można było na ich konto dopisać 3 punkty. Widać, że drużyna krysa
przebudziła się i chce uniknąć nie tylko spadku, ale również baraży.
Punishment - LKH Gin&Tonic on Ice 4:2
Spotkanie dwóch bezpośrednich rywali do utrzymania w lidze. Po tym spotkaniu
lepiej wydają się stać notowania gospodarzy. Samo spotkanie bardzo zacięte,
a o wyniku zadecydowała trzecia tercja wygrana przez miejscowych 2-0.
11
kwietnia 2007r.
|